7. Horyniec-Zdrój Art Festiwal. "Połączył trzy sztuki: teatr, muzykę i literaturę"

Organizatorzy 7. Horyniec-Zdrój Art Festiwal przyznają, że są zadowoleni ze swojej pracy. - Jest ogromne zmęczenie, ale i ogromna radość i satysfakcja. Dopisała publiczność, tak samo pogoda. W zasadzie od początku do końca wszystko nam się udało. Nawet nieprzewidziane zmiany okazały się dla nas bardzo korzystne. I to co najważniejsze, wszyscy artyści wyjeżdżając z Horyńca, pytali kiedy następny festiwal - komentuje Elżbieta Szymańska, kuratorka programu.

- Ośrodek kultury był głównym organizatorem festiwalu, przy ogromnym wsparciu ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Pozyskaliśmy wsparcie finansowe w trzech projektach: z teatru, muzyki i literatury - mówi Janusz Urban, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Horyńcu-Zdroju.

Horyniec-Zdrój to kultura dla wszystkich

Festiwal miał charakter interdyscyplinarny i łączył te trzy sztuki. Program został zbudowany w taki sposób, aby zainteresować młodszych widzów, ale także starszą publiczności, jak i turystów oraz mieszkańców.

- W tym roku jednym z tematów festiwalu był tygodnik "Przekrój", który był fenomenem kulturalnej, powojennej prasy polskiej. Doszliśmy do wniosku, że profil tego pisma jest takim wyznacznikiem naszego festiwalu. Tak właśnie budujemy program naszego festiwalu, to jest festiwal dla wszystkich, który uczy taktu, dobrego smaku, ma humor, czułość i jest festiwalem wakacyjnym. Opowiadamy o kulturze dla szerokiego odbiorcy w sposób, który wzbudza radość - wyjaśnia Elżbieta Szymańska.

Elżbieta Szymańska dodaje: - Jest kultura dla wszystkich, ale i rozrywka na wysokim poziomie, która skłania jednak do refleksji.

Ponadto w audycji:

-  Zapowiedź festiwalu Metastasio bez granic w Supraślu.

- Recenzja spektaklu "Ginczanka. Przepis na prostotę życia" - monodramu o  żydowskiej poetce Zuzannie Ginczance w rewelacyjnym wykonaniu Agnieszki Przepiórskiej, spektakl prezentowany  był na 14 Festiwalu Królewskich Arkad Sztuki. 

Czytaj również: