Trzech największych twórców tego okresu - Schulz, Witkacy i Gombrowicz - wyniosło zdaniem schulzologów "literaturę polską na poziom europejski". Schulz budzi zainteresowanie współczesnych obecnie wydawnictw. Jego proza jest tłumaczona na ponad 45 języków, m.in. japoński i mandaryński. Prace plastyczne drohobyckiego artysty osiągają ceny około stu tysięcy złotych (stąd próby fałszerstw jego prac, tworzonych metodą cliché-verre).
Schulz był autorem pełnych fetyszu rysunków, wywołujących duże zainteresowanie zwiedzających wystawę w Muzeum Literatury w Warszawie. Posiada ono ok. 250 jego oryginałów, w tym jedyny zachowany olej. O odkrywaniu Schulza, metafizyce jego twórczości mówią kurator wystawy w tym muzeum Janek Owczarek oraz Wiera Meniok - pracowniczka akademicka i naukowa w Zakładzie Literatury Powszechnej i Polonistyki drohobyckiego uniwersytetu. Jest współtwórczynią - jak ją nazywa - "Izby Osobliwości", stworzonej w byłym profesorskim gabinecie Schulza. Nauczał on przed wojną m.in. plastyki i prac ręcznych w tamtejszym gimnazjum (obecnie budynku uniwersyteckim). Tu zgromadzone są pamiątki po artyście, m.in. pierwsze wydanie jego tomu opowiadań "Sklepy cynamonowe" oraz wokółszulcowskie dokumenty, prace plastyczne inspirowane działalnością artysty, filmy i spektakle teatralne przedstawiane na organizowanych cyklicznie, m.in. przy współpracy Wiery Meniok, festiwalach poświęconych twórcy.
Wywiad Witkiewicza z Schulzem
W dokumencie wykorzystane są fragmenty: słuchowiska o najważniejszej książce Brunona Schulza - "Sklepach cynamonowych" - oraz wywiadu, jaki Stanisław Ignacy Witkiewicz przeprowadził dla "Tygodnika Ilustrowanego" w 1935 roku ze swoim utalentowanym przyjacielem z Drohobycza. Poruszony jest też wątek zawłaszczenia prac Schulza, malowideł powstałych na tynkach w pokoju dziecięcym w willi gestapowca. Przedstawiają one sceny i postacie z bajek. Podczas niemieckiej okupacji Schulz wykonywał przeróżne zlecenia prac plastycznych. Nagrodą za nie była "opieka" gestapowca nad "swoim Żydem". Dzięki temu Schulz uniknął przedwczesnych represji ze strony hitlerowców.
Najcenniejsze, odkryte w 2001 roku, freski z postaciami z bajek z tej willi wycięli z tynku przedstawiciele Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem i ukradkiem wywieźli je do Jerozolimy. Od 2001 roku znajdują się w instytucie, oddane w wieloletni depozyt na mocy porozumienia, które w imieniu Ukrainy w 2007 roku dyrektor Muzeum Krajoznawczego w Drohobyczu zawarł z władzami Izraela.
Transakcja ta budziła ogromne oburzenie prasy w Polsce i osób zainteresowanych działalnością artysty, także na Ukrainie. Zawłaszczenie tych oryginalnych prac - scen z bajek namalowanych na tynku - nazywano kradzieżą. Takiego określenia używa do dziś Wiera Meniok z Drohobycza.
W dokumencie wykorzystane są też fragmenty utworu Jacka Kleyffa na temat tragicznej śmierci Schulza - zastrzelenia artysty na ulicach Drohobycza podczas tzw. Czarnego Czwartku 19 listopada 1942 roku.
Zobacz także:
Tytuł audycji: "Jak odkrywałem Schulza"
Autor: Adam Bogoryja-Zakrzewski
Data emisji: 29.08.2023 r.
Godzina emisji: 1.15
ans
"Jak odkrywałem Schulza". Audycja dokumentalna Adama Bogoryja-Zakrzewskiego [POSŁUCHAJ] - Jedynka - polskieradio.pl