Ulmowie z Markowej. Zastępca prezesa IPN o błogosławionej rodzinie: chciałbym, żeby ta wiedza rozeszła się w Niemczech

Data publikacji: 13.09.2023 21:38
Ostatnia aktualizacja: 14.09.2023 06:53
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Sarkofag ze szczątkami błogosławionej rodziny Ulmów w kościele parafialnym pw. św. Doroty w Markowej
Sarkofag ze szczątkami błogosławionej rodziny Ulmów w kościele parafialnym pw. św. Doroty w Markowej, Autor - Piotr Tumidajski / Forum
Papież Franciszek włączył Józefa i Wiktorię Ulmów oraz ich siedmioro dzieci do grona błogosławionych. - Ulmowie są dziś symbolem wszystkich Polaków zamordowanych za pomoc Żydom - mówi w Programie 1 Polskiego Radia dr Mateusz Szpytma, zastępca prezesa IPN. Rodzina z Markowej została rozstrzelana przez Niemców 24 marca 1944 roku.
  • W niedziele, 10 września, w Markowej została beatyfikowana rodzina Ulmów - Józef, Wiktoria i ich siedmioro dzieci.
  • Ulmowie ukrywali Żydów z Markowej i Łańcuta. Przyjęli ich w 1942 roku, a półtora roku później, 24 marca 1944 roku, zostali zamordowani przez niemieckich żandarmów.
  • Zastępca prezesa IPN chciałby, żeby wiedza o tym, co wydarzyło się w Markowej, rozeszła się również w Niemczech.

Dr Mateusz Szpytma zauważa, że beatyfikacja rodziny Ulmów to ważne wydarzenie dla Kościoła. - Beatyfikowano całą wielodzietną rodzinę, która została zamordowana, w tym kobietę, która była w bardzo zaawansowanej ciąży. To precedens, pierwszy raz w nowożytnych czasach mamy beatyfikację jednej rodziny i nienarodzonego dziecka. Ma to oddźwięk nie tylko w Polsce (…). Na uroczystościach byli dziennikarze i pielgrzymi z Brazylii, Włoch czy ze Stanów Zjednoczonych - mówi.

Beatyfikacja ma też wielkie znaczenie dla naszego kraju, ponieważ pokazuje przykład rodziny, która ratowała Żydów. To oczywiście na świecie jest znane, ale bardzo niedoceniane. Na przykładzie tej rodziny możemy pokazać światu, jak represyjna była niemiecka okupacja i że wyglądała zupełnie inaczej niż w okupowanej Francji, Belgii czy Holandii - dodaje.

Zastępca prezesa IPN zwraca uwagę, że postawa Polaków, którzy w czasie II wojny światowej ukrywali Żydów przed niemieckim agresorem, "to coś niezwykle szlachetnego". - Czterotysięczna Markowa jest świadkiem historycznej chwili. Ta śmierć, która wydawała się być czymś tak strasznym, druzgocącym i niszczącym, po 80 latach wydaje jednak pozytywne owoce - twierdzi.


POSŁUCHAJ

26:35

Ulmowie z Markowej. Zastępca prezesa IPN o błogosławionej rodzinie: chciałbym, żeby ta wiedza rozeszła się w Niemczech (Jedynka/Przystanek Historia)

 

Dr Mateusz Szpytma tak jak Ulmowie pochodzi z Markowej

Dr Mateusz Szpytma urodził się w Markowej. Kiedy dokładnie dowiedział się o tych wydarzeniach z okresu II wojny światowej? - O historii rodziny Ulmów dowiedziałem się w szkole podstawowej. Oglądałem albumy rodziny i zapytałem rodziców, kim są. Otrzymałem odpowiedź, że to są Ulmowie, nasi krewni, którzy zostali zamordowani przez Niemców - opowiada.

- Jednak dopiero praca w IPN uświadomiła mi wagę i znaczenie tego, co tam miało miejsce przed wówczas 60 laty. Pochodzę z Markowej, ale z odleglejszej perspektywy czasem lepiej widać coś, co było tak niezwykle ważne. Gdy w 2003 roku, po 3 latach pracy w IPN, usłyszałem w kościele, że jest rozważane wszczęcie procesu beatyfikacyjnego, to był ten impuls, który spowodował, że zająłem się tą sprawą i uzyskałem natychmiast zgodę ówczesnego dyrektora Oddziału IPN w Krakowie śp. Janusza Kurtyki - wspomina gość Jedynki.

Czy Niemcy dowiedzą się o zamordowaniu Ulmów przez niemieckiego zbrodniarza?

- Chciałbym, żeby ta wiedza o historii rodziny Ulmów rozeszła się przede wszystkim w Niemczech. Główny sprawca mordu por. Eilert Dieken był przedwojennym niemieckim policjantem. W czasie wojny był szefem żandarmerii niemieckiej w Łańcucie odpowiedzialnym za niesamowicie wielkie zbrodnie. Gdy wrócił po wojnie do Niemiec, został policjantem i był tym policjantem także w Republice Federalnej Niemiec aż do roku 1960, do swojej emerytury - mówi dr Mateusz Szpytma.

Wiceszef IPN przypomina, że jego córka do dzisiaj nie przyjmuje tego, co zrobił jej ojciec. - Wiemy od niedawna, że ona wie od 10 lat o przeszłości swojego ojca, ale nie dopuszcza do swoich myśli, że to jest prawdą, iż był zbrodniarzem, a nie człowiekiem odpowiedzialnym za utrzymanie porządku w okupowanej Polsce - dodaje.

Czytaj także:

Poza tym w audycji:

- Dekada Wyklętych: podsumowanie działań. W jakim miejscu jesteśmy dziś, po dekadzie poszukiwań i identyfikacji bohaterów podziemia antykomunistycznego? Odpowiedzi na to pytanie szukamy w audycji "Przystanek historia" wraz z dr. hab. Krzysztofem Szwagrzykiem, zastępcą prezesa Instytutu Pamięci Narodowej.

- Publikacja: dr Adam Pleskaczyński - "Czas bestii. Terror w okupowanej Polsce". Liczący 1,2 tys. archiwalnych zdjęć album jest największym wydanym zbiorem fotografii prezentującym oblicza niemieckiego i sowieckiego terroru na okupowanych w latach II wojny światowej ziemiach polskich. Materiał ikonograficzny został opracowany po przeanalizowaniu zawartości liczących kilkadziesiąt tysięcy zdjęć zbiorów Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej i wielu innych instytucji w Polsce i za granicą.

- Informacja o wydarzeniach organizowanych przez IPN oraz artykułach na portalu przystanekhistoria.pl.

Tytuł audycji: Przystanek historia

Prowadziła: Dorota Truszczak

Goście: dr Mateusz Szpytma (zastępca prezesa IPN), dr hab. Krzysztof Szwagrzyk (zastępca prezesa IPN)

Data emisji: 13.09.2023

Godzina emisji: 19.30

DS

Sygnały dnia
Sygnały dnia
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.