Najpierw została nakręcona wersja aktorska. Dopiero później 100 malarzy z kilku krajów, przez dwa lata, malowało każdą scenę na płótnie. Następnie za pomocą techniki klatkowej został stworzony obraz "Chłopi".
"Chłopi" w nowej odsłonie
- 40 tys. namalowanych obrazów, klatek więcej. Od takiego może pierwszego już solidnego pisania początku scenariusza, potem przez zdjęcia i montaż, a potem tę animację malarską, która trwała dwa lata, to w sumie cztery lata nam minęły. Także dużo się po drodze wydarzyło - mówi w Programie 1 Polskiego Radia reżyserka DK Welchman.
- Audiobook to początek mojej przygody z "Chłopami" filmowymi. Nie początek przygody z "Chłopami" w ogóle, bo oczywiście wszyscy mieliśmy to zetknięcie w liceum. Spotkałam się z audiobookiem "Chłopów" dwa razy. Pierwszy raz chyba, gdy w Semaforze pracowałam przy filmie kolegi, a drugi raz podczas malowania "Twojego Vincenta" - dodaje rozmówczyni Martyny Podolskiej. - Trochę się śmiejemy z Hugh, że stworzyliśmy nowy gatunek filmowy, który prawdopodobnie sprowadzi się do dwóch filmów.
Ewa Kasprzyk jako Dominikowa w "Chłopach"
- Cieszę się, że wróciłam do grania ról ważnych, dramatycznych. Osób, które mają coś do powiedzenia i są częścią tak wspaniałej historii, jaką są "Chłopi" - mówi Ewa Kasprzyk, filmowa Dominikowa.
W jej opinii film jest bardzo współczesną historią. - Można go odnieść naprawdę do różnych sytuacji rodzinnych, na tle pewnej społeczności. Akurat jest to społeczność wiejska, ale właśnie w społecznościach wiejskich może to pokutować, kto za kogo wychodzi za mąż, kto z kim się żeni, kto jest pierwszy we wsi, kto bogaty. Jest to na pewno taka hierarchia, która się tam bardziej liczy niż może w wielkich miastach - ocenia aktorka.
- Mam wrażenie, że to jest trochę takie feministyczne kino kobiet mocnych. Myślę, że to był reżyserski zabieg. Wszystkie relacje pomiędzy ojcem, czyli Boryną, synem, żoną Antka, Dominikową, są szalenie napięte, szalenie intensywne i tak naprawdę zapomina się, że to jest film, który niby jest w kategorii "animacji dla dorosłych". Ogląda się go jak film fabularny, sensacyjny. Tak właściwie na bezdechu, ponieważ wciągająca jest ta historia, przy czym urzekająca swoimi obrazami - mówi Ewa Kasprzyk.
"Chłopi" polskim kandydatem do Oscara?
- Najważniejsze, że oni wpadli na ten pomysł, żeby to przenieść na ekran, bo była już ekranizacja, był serial. Jak trzeba być otwartym na inność, żeby po prostu tamto przeskoczyć. Może też dlatego, że Hugh nie jest Polakiem, że to też jest trochę inne myślenie, że jednak on to czyta jako jakąś historię o XIX-wiecznej powieści i jak gdyby to adaptuje na dziś. Myślę, że to jest coś, co nie tylko ocenimy przez to, że to jest inne. To jest ich styl pisma, jest unikalny - ocenia rozmówczyni Ewa Kasprzyk.
Zanim "Chłopi" pojawili się na Festiwalu w Gdyni, produkcja zadebiutowała w Toronto, gdzie także zebrała znakomite recenzje. Pojawiły się głosy, że film może zostać polskim kandydatem do Oscara. - Tak słyszałam, ale wolałabym tego nie mówić głośno i nie zapeszać. Chociaż podobno życzenie wypowiedziane się sprawdza, więc ja życzę filmowi, życzę sobie, żeby ten film dostał Oscara, tak jak Reymont dostał Nobla. Takie moje życzenie jest - mówi aktorka.
Kamila Urzędowska, czyli filmowa Jagna
- Musiałam na początku przypomnieć sobie siebie w okresie dzieciństwa, bo wychowałam się na wsi, 300 mieszkańców, województwo opolskie. Ten świat Reymonta był bardzo bliski temu, czego ja doświadczyłam w latach 90. - mówi Kamila Urzędowska, zapytana przez Martynę Podolską o to, jak przygotowywała się do roli Jagny.
- Zależności międzyludzkie też były mi znane. Jako dziecko dużo obserwowałam, co się dzieje u mnie na wsi, i u Reymonta odnajdywałam dużo analogii do tego, co się wydarzyło w moim życiu. Scenariusz Doroty i Hugh sprawił, że musiałam po prostu wrócić pamięcią do tamtych czasów - zdradza aktorka i dodaje, że dużo rozmawiała także ze swoimi dziadkami. - Jak wyglądała ich młodość, głównie praca na roli. To byli ludzie ciężkiej pracy, z całym gospodarstwem rolnym. Tak jak u Reymonta świat jest podzielony na cztery części, tak świat moich dziadków też był podzielony w zależności od danej pogody. I kiedy było lato, jesień, zima, tak oni też dostosowywali życie do tego rytmu.
Kamila Urzędowska mówi, że przygotowując się do roli, słuchała muzyki, której mogłaby słuchać Jagna. - Wyobrażałam sobie też dużo rzeczy, dużo spacerowałam i obserwowałam świat. Starałam się myśleć, w jaki sposób Jagna może w tym momencie zobaczyć daną sytuację - opowiada.
Kiedy premiera "Chłopów" 2023?
"Chłopi" na ekrany polskich kin wejdą 13 października. W filmie, poza Ewą Kasprzyk i Kamilą Urzędowską, zobaczymy także m.in.: Dorotę Stalińską, Małgorzatę Kożuchowską, Sonię Bohosiewicz, Mirosława Bakę czy Roberta Gulaczyka.
Oficjalny zwiastun filmu "Chłopi"/NEXT FILM/YOUTUBE
48. FPFF w Gdyni: 120 filmów
Podczas festiwalu pokazanych zostanie w sumie 120 filmów pełno- i krótkometrażowych. Filmy walczą w trzech konkursach: w Konkursie Głównym o Złote Lwy walczy 16 pełnometrażowych filmów fabularnych, w Konkursie Filmów Mikrobudżetowych o nagrodę rywalizują 4 filmy, a w Konkursie Filmów Krótkometrażowych znalazło się 25 tytułów.
Festiwal, którego jednym z patronów medialnych jest Polskie Radio, potrwa do 23 września - wtedy poznamy tegorocznych laureatów.
Czytaj też:
Tytuł audycji: Kulturalna Jedynka/Ekspres Jedynki
Rozmawiała: Martyna Podolska
Goście: DK Welchman (reżyserka) Ewa Kasprzyk i Kamila Urzędowska (aktorki)
Data emisji: 20.09.2023
Godzina emisji: 16.23; 23.40
kh
48. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. "Chłopi" 2023 z szansą na Złote Lwy... i Oscara? - Jedynka - polskieradio.pl