Kryzys migracyjny. Ekspert: będziemy potrzebować pracowników z zagranicy, ale legalnych

Data publikacji: 22.09.2023 20:10
Ostatnia aktualizacja: 22.09.2023 20:30
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Migranci docierający do włoskiej Lampedusy
Migranci docierający do włoskiej Lampedusy, Autor - YARA NARDI/Reuters/Forum

POSŁUCHAJ

Migracja z Afryki. Ekspert: Polska będzie potrzebować pracowników z zagranicy (Więcej świata/Jedynka)

- W takim kraju jak Polska liczba mieszkańców się zmniejsza. Teraz na emeryturę przychodzą osoby z pokolenia "baby boomers" i nie są zastępowanie przez odpowiednią liczbę młodych osób wchodzących na rynek pracy. Nie da się tutaj zaczarować rzeczywistości. My będziemy potrzebować osób z zagranicy, które będą tutaj uzupełniać braki na rynku pracy. Chodzi o to, żeby przyjmować osoby, które wystąpią o wizę i przyjadą w sposób legalny - mówił w Jedynce dr Konrad Czernichowski, afrykanista z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.
  • Trwa kolejna odsłona kryzysu migracyjnego. Na włoską wyspę Lampedusę wciąż przypływają łodzie z migrantami z Afryki, głównie z Tunezji.
  • Komisja Europejska zapowiedziała przekazanie 250 milionów euro dla tego kraju, Strasburg zablokował jednak wypłatę, obligując go do zmian w prawie i skutecznej walki z przemytem ludzi.
  • Afrykanista dr Konrad Czernichowski przekonuje, że napływ pracowników spoza Europy jest nieuchronny, należy jednak ten proces uporządkować.

Na włoską Lampedusę - położoną bliżej Tunezji niż Sycylii czy Włoch kontynentalnych - wciąż przypływają łodzie z migrantami z Afryki. Już nie tysiącami, jak to było jeszcze tydzień temu, ale wciąż zdarza się, że setkami. Jak informują media we Włoszech, tunezyjskie służby znów mają przeprowadzać w okolicy portu w Safakis akcje przeciw przemytnikom ludzi, stąd właśnie mniejsza liczba migrantów dostających się na wyspę.

Czytaj także:

Mu’ammar al-Kaddafi w Rzymie

Tunezja jest w tym momencie krajem, z którego do Europy dociera najwięcej afrykańskich migrantów. Kiedyś była to Libia, jednak po zawarciu umowy z Unią Europejską sytuacja się ustabilizowała. Taką samą umowę zawarto z Tunezją, jednak na razie nie jest ona w takim stopniu skuteczna.

- W 2010 roku z wizytą do Rzymu przyjechał Mu’ammar al-Kaddafi (dyktator Libii - red.) i on wtedy domagał się 5 miliardów euro w zamian za powstrzymywanie migrantów. Co się stało? Te pieniądze nie zostały wypłacone. W zamian Kaddafi został zabity przy wsparciu Amerykanów. No i okazuje się, że miał rację, bo wtedy nie było problemu z takim kryzysem migracyjnym, a kilka lat później rzeczywiście migranci zaczęli masowo napływać przez Morze Śródziemne - mówi dr Konrad Czernichowski, afrykanista z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.

- No Unia Europejska musiała jednak Libii zapłacić. Były oczywiście kontrowersje wokół tej umowy, ale koniec końców Libia przestała być tym głównym miejscem, skąd wypływają łodzie z migrantami - dodaje prowadzący audycję Michał Strzałkowski.

250 milionów euro dla Tunezji

Teraz problemem jest Tunezja, Komisja Europejska zapowiedziała przekazanie 250 milionów euro dla tego kraju, Strasburg zablokował jednak wypłatę, obligując go do zmian w prawie. Jak twierdzą niektórzy eksperci i politycy, kontrole migrantów w Tunisie ustały, a straż przybrzeżna nie monitoruje już sytuacji. Jednak zdaniem dra Konrada Czernichowskiego kraj ten faktycznie może mieć organizacyjne trudności z powstrzymaniem wypływu imigrantów.

- Pokazują to statystyki - przekonuje. - 70 lat temu na trzech Europejczyków przypadał jeden Afrykanin, a za kilka lat ta wartość będzie odwrócona: na jednego Europejczyka będzie przypadało dwóch Afrykanów. I to są takie naturalne siły, ta presja migracyjna, która jest ze strony Afryki. A trzeba powiedzieć, że z punktu widzenia ekonomicznego to już teoretycy tacy jak Adam Smith czy David Ricardo pokazywali, że czynniki produkcji zawsze przepływają z krajów o koszcie niskim do krajów o koszcie wysokim tych czynników produkcji - wyjaśnia dr Konrad Czernichowski.

Ruch wizowy

Zdaniem eksperta napływ migrantów zarobkowych jest nieuchronny i potrzebny, cały proces należy jednak zalegalizować.

- I to nie jest tak, że szukamy tylko osób wykwalifikowanych, również osoby mało wykwalifikowane są potrzebne. To wynika z tego, że w takim kraju jak Polska liczba mieszkańców się zmniejsza. Teraz na emeryturę przychodzą osoby z pokolenia "baby boomers" i nie są zastępowanie przez odpowiednią liczbę młodych osób wchodzących na rynek pracy. Nie da się tutaj zaczarować rzeczywistości. My będziemy potrzebować osób z zagranicy, które będą tutaj uzupełniać braki na rynku pracy. Chodzi o to, żeby przyjmować osoby, które wystąpią o wizę i przyjadą w sposób legalny - podsumowuje.


POSŁUCHAJ

21:50

Migracja z Afryki. Ekspert: Polska będzie potrzebować pracowników z zagranicy (Więcej świata/Jedynka)

 

Ponadto w audycji:

- Reżim Łukaszenki sam chwali się deportacją na Białoruś porwanych ukraińskich dzieci. Agencja Biełta, tuba propagandowa reżimu Alaksandra Łukaszenki, podała z dumą, że na Białoruś na "wypoczynek" przywieziono grupę dzieci z okupowanej przez Rosję części Donbasu. Uprowadzanie dzieci z okupowanego kraju w myśl prawa międzynarodowego jest ludobójstwem (materiał reporterski P. Buszki).

- Mały kraj, ogromny dylemat Europy - "Nie zdawajcie nas na łaskę Putina". Najbliższe tygodnie to dla Mołdawii polityczne być albo nie być. W październiku Bruksela ma przedstawić plany dotyczące rozszerzenia Unii Europejskiej i Kiszyniów liczy na to, że europejskie stolice zdecydują się przyjąć ją w szeregi wspólnoty. Mołdawia może przystąpić do Unii Europejskiej bez części swojego terytorium, obecnie niekontrolowanego przez Kiszyniów - oświadczyło mołdawskie ministerstwo spraw zagranicznych i integracji europejskiej. Władze Mołdawii wyjaśniają, że mogłyby poszukiwać rozwiązania konfliktu w separatystycznym Naddniestrzu już jako członek Unii Europejskiej. Gość: Jakub Pieńkowski, analityk PISM.

- Litwa jak Izrael? Pobór dla kobiet coraz głośniej postulowany. Po inwazji Rosji na Ukrainę Litwa znalazła się w szczególnie trudnej sytuacji geopolitycznej. Dwie organizacje pozarządowe zwróciły się do ministerstwa ochrony kraju o rozpoczęcie rozmów na temat włączenia kobiet do obowiązkowej służby wojskowej. "Jesteśmy zbyt małym państwem, żeby tak długo zastanawiać się nad tym, czy kobiety nadają się do obowiązkowej służby wojskowej, czy nie. Z każdym rokiem coraz więcej mężczyzn nie nadaje się do wojska z powodu zdrowia fizycznego i psychicznego, a więc poborowych brakuje. Sytuacja geopolityczna jest bardzo napięta. Nasz sąsiad - Rosja - jest nieprzewidywalny, musimy być zawsze gotowi do obrony" (relacja K. Zalewskiego z Wilna).

Tytuł audycji: Więcej świata

Goście: dr Konrad Czernichowski (afrykanista, UMCS), Jakub Pieńkowski (analityk PISM)

Data emisji: 22.09.2023

Godzina emisji: 17.30

mgc


Dzień dobry z Jedynką
Dzień dobry z Jedynką
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.