Macierewicz: Niemcy chcą pozbyć się tysięcy migrantów z Afryki. Okazało się, że 90 proc. z nich nie pracuje

W środę rano na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu odbędzie się debata zatytułowana "Konieczność szybkiego przyjęcia paktu migracyjnego". O debatę w kontekście trudnej sytuacji na Lampedusie wnioskowała największa grupa w Europarlamencie - frakcja Europejskiej Partii Ludowej, do której należy PO i PSL. Chcieli jej również liberałowie i socjaliści. Na czwartkowym posiedzeniu przewodniczących wszystkich frakcji zmieniono tytuł debaty i zdecydowano, że ma być poświęcona konieczności szybkiego przyjęcia paktu migracyjnego.

"To jest coś absurdalnego"

W opinii Antoniego Macierewicza "jeżeli pakt migracyjny jest sprzeczny z traktatami Unii Europejskiej, a tak rzeczywiście jest, że jest sprzeczny, to nie będzie dotyczył Polski, bo bezprawie nie może dotyczyć Polski".

- Nie można się zgodzić na to, by w Unii Europejskiej Niemcy wraz z Platformą Obywatelską wspierali presję na Polskę, by ona była zmuszona do tego, by przyjąć te dziesiątki tysięcy ludzi, którzy już niszczą Sztokholm, Paryż, Włochy, Berlin. To jest coś absurdalnego - zaznaczył wiceprezes PiS. 

Jak wskazał, "Niemcy popierają pakt migracyjny, ponieważ chcą się pozbyć tych dziesiątków tysięcy, a może nawet setek tysięcy ludzi, których sprowadzili z Afryki". - Okazało się, że 90 proc. z nich nie pracuje, w związku z tym trzeba ich na zewnątrz wydalić, najlepiej do Polski, żeby Polskę zniszczyć - powiedział gość radiowej Jedynki. 

Jego zdaniem "to jest jeden z mechanizmów mających zniszczyć Europę".

Przeciwko paktowi od początku przeciwna jest Polska, która nie zgadza się na zawartą w nim obowiązkową solidarność - czyli albo kraje członkowskie będą przyjmować migrantów, albo, w przypadku odmowy, płacić około 20 tysięcy za każdą osobę.

Niemcy zmieniają front

W czwartek, na radzie ministerialnej, większość krajów opowiedziała się za przyspieszeniem prac i przełamaniem impasu w sprawie ostatniego elementu paktu, czyli rozporządzenia o sytuacji kryzysowych.

W lipcu w tej sprawie nie było większości. Do Polski i Węgier - zdecydowanych przeciwników paktu - dołączyły Austria, Czechy, Holandia, Niemcy i Słowacja. 

W czwartek Niemcy zdecydowały się zaakceptować przepisy rozbijając tym samym mniejszość blokującą. Na spotkaniu ambasadorów pojawiły się natomiast wątpliwości Włoch, a bez ich zgody, większości za paktem migracyjnym nie będzie.

Zobacz także w tvp.info "Oni się nie zmienili, a będą jeszcze gorsi". Jarosław Kaczyński o politykach PO

Czytaj więcej: