Zgodnie z ustawą o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych zabrania się palenia m.in. na terenie zakładów leczniczych, na terenie jednostek organizacyjnych systemu oświaty, w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych, w środkach pasażerskiego transportu publicznego, na przystankach komunikacji publicznej, w pomieszczeniach obiektów sportowych czy w ogólnodostępnych miejscach przeznaczonych do zabaw dzieci.
Zwykle nie ma wątpliwości, gdzie nie można palić, ponieważ właściciel lub zarządzający obiektem lub środkiem transportu, w którym obowiązuje zakaz palenia, jest obowiązany umieścić w widocznych miejscach odpowiednie oznaczenie słowne i graficzne informujące o zakazie.
Czytaj także:
Czy sąsiad może palić na balkonie?
We wspomnianej ustawie - jak podkreśliła w audycji "Cztery pory roku" mec. Ewa Bratkowska - nie ma wzmianki, która zabraniałaby palenia na balkonie. Taras czy balkon, który przynależy do mieszkania, jest prywatną częścią właściciela, dlatego nie można go traktować jako przestrzeni publicznej, na której zakaz palenia by obowiązywał.
Czytaj także:
Co grozi za palenie na balkonie?
Samo palenie na balkonie nie jest więc wbrew prawu, ale w pewnych okolicznościach może się wiązać z możliwością otrzymania grzywny w wysokości 500 zł. - Chodzi o sytuację, gdy palący zaśmieca petami balkony sąsiadów lub trawnik - wskazała gość radiowej Jedynki. Takie zachowanie podpada pod art. 75. § 1 Kodeksu Wykroczeń.
Mówi on o tym, że "Kto bez zachowania należytej ostrożności wystawia lub wywiesza ciężkie przedmioty albo nimi rzuca, wylewa płyny, wyrzuca nieczystości albo doprowadza do wypadania takich przedmiotów lub wylewania się płynów, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany".
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadził: Roman Czejarek
Gość: mec. Ewa Bratkowska
Data emisji: 2.10.2023 r.
Godzina emisji: 9.00-12.00
kk