Warszawa przygotowuje się do obchodów Święta Niepodległości. Miasto zarejestrowało kilkanaście zgromadzeń, które odbędą się 11 listopada. Największym zgromadzeniem - jak co roku - będzie Marsz Niepodległości, który wyruszy po godzinie 14.00 spod ronda im. Romana Dmowskiego w kierunku Stadionu Narodowego. Wcześniej odbędzie się 33. Bieg Niepodległości.
"Będzie spokojnie"
Tobiasz Bocheński przypomniał, że w ostatnich latach marsz miał spokojny przebieg i całe rodziny manifestowały radość z życia w wolnym kraju.
- Z wszelkich informacji, które posiadamy, będzie to spokojny marsz - powiedział wojewoda o tegorocznym marszu i wskazał że wszelkie służby państwowe będą na miejscu, by zabezpieczać teren.
Wojewoda wskazał, że przed 2015 r. politycy PO chcieli dzielić Polaków na tych "właściwych" i na tych, których chcieli nazywać "dzikusami". Jak mówił, chodziło o prowokowanie i próbę pokazania w złym świetle.
- Temu służyły prowokacje obecne wokół Marszu Niepodległości - ocenił.
Historia może się powtórzyć
Wojewoda wskazał, że miało to na celu psucie wizerunku narodu polskiego za granica i przytknięcie negatywnej łatki do wszelkich środowisk kojarzonych z patriotyzmem z przywiązaniem do tradycyjnych wartości.
- To na pewno nie będzie miało miejsca w tym roku - zapewnił.
- Jeżeli zostanie utworzony rząd, w którym premierem byłby Donald Tusk to w przyszłym roku 11 listopada ta historia może zacząć się powtarzać - ostrzegł Bocheński. - Widzimy ogromne zacietrzewienie środowisk lewicowych - dodał.
Czytaj także:
Audycja: W otwarte karty
Prowadziła: Małgorzata Raczyńska-Weinsberg
Gość: Tobiasz Bocheński (wojewoda mazowiecki)
Data emisji: 9.11.2023
Godzina emisji: 21.05
fc
Prowokacje na Marszu Niepodległości. Bocheński: jeśli premierem będzie Tusk, historia może zacząć się powtarzać - Jedynka - polskieradio.pl