Parlament Europejski poparł w środę projekt zmian w unijnych traktatach. Za raportem w tej sprawie głosowało 291 europosłów, przeciw było 274, od głosu wstrzymało się 44. Odrzucenia propozycji chcieli europosłowie wywodzący się z PiS, PO i PSL. Za projektem opowiedziało się siedmiu europosłów Lewicy oraz deputowana z Polski 2050 Róża Thun. Projekt poparła też Sylwia Spurek. Gdyby tych dziewięcioro europosłów także zagłosowało przeciw, projekt by nie przeszedł.
Beata Szydło: Donald Tusk przyłożył rękę do przyjęcia reformy UE przez PE
W "Sygnałach dnia" sprawę komentowała europoseł PiS Beata Szydło, była premier. Polityk zauważyła, że wśród polityków, którzy poparli zmiany w prawie, jest także trzech byłych premierów RP - Marek Belka, Włodzimierz Cimoszewicz i Leszek Miller. Zwróciła jednak uwagę, że choć zasiadają oni we frakcji socjalistów, to do Parlamentu Europejskiego dostali się z list Koalicji Europejskiej - formacji powołanej w 2019 roku, w której dominującą rolę pełniła Platforma Obywatelska, a w jej skład wchodziły także PSL i SLD.
- To Donald Tusk umieścił ich na listach do Parlamentu Europejskiego - stwierdziła Beata Szydło.
Dodała, że także Robert Biedroń - który również poparł projekt zmian - jest z Donaldem Tuskiem politycznie związany. - Kilka dni temu podpisywał z Donaldem Tuskiem umowę koalicyjną. Można powiedzieć, że Donald Tusk przyłożył rękę do tego, że ta rezolucja została niestety polskimi rękami przegłosowana - mówiła Beata Szydło.
"Reforma traktatowa UE to pozbawienie państw członkowskich suwerenności"
Była premier zaznaczyła, że nie potrafi zrozumieć, jak polski polityk, a szczególnie były premier, mógł poprzeć takie zmiany, jakie zaproponowano w Parlamencie Europejskim. - Byli polscy premierzy powinni mieć świadomość tego - i zapewne rozumieją, o co idzie gra - że to oznacza pozbawienie państw członkowskich suwerenności - oceniła Beata Szydło.
Europoseł PiS wymieniła szereg kwestii, które w propozycjach zmian się znajdują: ograniczenie prawa weta, przejęcie wielu kompetencji, w tym również takich bezpośrednio dotykających życia obywateli, jak edukacja czy zdrowie, podatki, które mają być również ustalane na poziomie Brukseli, a także kwestie związane z polityką zagraniczną i bezpieczeństwem.
- To będzie prowadziło wprost do tego, że decyzje, które dzisiaj podejmują suwerenne państwa, na które mają wpływ obywatele, poprzez swoich reprezentantów w parlamentach narodowych, zostają przeniesione do Brukseli i będą realizowane przez eurokratów europejskich, i będzie duży nacisk tych, którzy są najsilniejsi i próbują dyktować warunki w Unii Europejskiej, czyli będzie to przede wszystkim realizowanie polityki niemiecko-francuskiej - wyjaśniła Beata Szydło.
Czytaj również:
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
* * *
Audycja: "Sygnały dnia"
Prowadzi: Krzysztof Świątek
Gość: Beata Szydło (europoseł PiS)
Data emisji: 23.11.2023
Godzina emisji: 07.15
IAR/jmo