Pakiet mobilności dzieli UE. Płomecka: nałożył na przewoźników drogowych obowiązki trudne do spełnienia

Polska skierowała skargę do unijnego Trybunału Sprawiedliwości na pakiet drogowy jesienią 2020 roku, a lista zarzutów była długa. Warszawa oceniła wówczas, że przepisy ograniczają swobodę świadczenia usług transportowych w Unii i są przejawem protekcjonizmu. Teraz ma miejsce częściowe zwycięstwo przeciwników unijnego pakietu mobilności. We wtorek opinię w tej sprawie wydał rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu, a ostateczny werdykt planowany jest na początek przyszłego roku.

"Pakiet oprócz Polski zaskarżyło sześć państw"

Jak przypomniała brukselska korespondentka Polskiego Radia, "pakiet mobilności zwany też pakietem drogowym zaostrza zasady w transporcie międzynarodowym dotyczące pracy i płacy". - Ten pakiet oprócz Polski zaskarżyło sześć państw: Bułgaria, Cypr, Litwa, Malta, Rumunia i Węgry - powiedziała gość radiowej Jedynki. 

- W tych skargach rządy wskazywały, że pakiet mobilności podzielił Unię, że nałożył na przewoźników drogowych obowiązki trudne do spełnienia i że mija się z celami klimatycznymi i to dlatego, że jeden z elementów pakietu, który został zaskarżony, to był właśnie obowiązkowy raz na osiem tygodni powrót ciężarówek do kraju, w którym jest zarejestrowana firma, a to dodatkowe emisje CO2 i utrudnienia dla państw peryferyjnych i właśnie ten zapis zakwestionował rzecznik generalny unijnego Trybunału Sprawiedliwości - zaznaczyła Beata Płomecka.