Zapach Bożego Narodzenia. Wszystko o świątecznych przyprawach

Grudzień to miesiąc, w którym w naszych domach unosi się korzenny zapach świątecznych wypieków, m.in. piernika i małych pierniczków w przeróżnych kształtach. Wspaniała kompozycja starannie dobranych przypraw.

Wśród nich są: cynamon (wysuszona kora cynamonowca), goździki (wysuszone pąki kwiatowe czepetki pachnącej), gałka muszkatołowa (wysuszone nasion muszkatołowca korzennego) i ziele angielskie (wysuszona niedojrzała jagoda korzennika lekarskiego). 

Jak przyprawy trafiły na nasz stół?

Przyprawy były znane od zawsze. W czasach średniowiecza stały się jednym z najbardziej pożądanych i drogich produktów w Europie. Te najpopularniejsze - pieprz czarny, cynamon, gałka muszkatołowa czy imbir - nie rosły na kontynencie, trzeba je było importować, co miało niebagatelny wpływ na ich cenę.

Celem podejmowanych w XV wieku podróży stało się opanowanie szlaków handlowych i regionów produkujących przyprawy. Taki był na przykład powód wyprawy portugalskiego odkrywcy Vasco da Gamy, który jako pierwszy dotarł drogą morską z Europy do Indii, opływając Afrykę od południa, co usprawniło handel z Azją Południową.

Jak podkreśliła w audycji "Cztery pory roku" podróżniczka Anna Kwiatkowska, "mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że przyprawy zmieniły nasz świat". - Doprowadziły do wielkich odkryć geograficznych, do odkrycia Ameryki - wskazała.

Włoski żeglarz, podróżnik i nawigator Krzysztof Kolumb, szukając drogi do Indii, nieświadomie, osiągnął stały ląd Ameryki Południowej, nieznanego wówczas kontynentu.

- To jemu zawdzięczamy to, że w naszym menu pojawiała się cała masa produktów, bez których dziś nie wyobrażamy sobie życia, m.in.: ziele angielskie, papryka chilli, wanilia, a przede wszystkim czekolada - wymieniła gość radiowej Jedynki.

Czytaj także: