Jarosław Sachajko, komentując to wydarzenie, mówił, że "zostaliśmy zaproszeni do takiej intelektualnej gry w szachy, gdzie mówi się o solidarności, o rozwoju, o wspólnych celach, a okazuje się, że po drugiej stronie, przepraszam za ten kolokwializm, były bandziory z bejsbolami, którzy tak jak pani Barley mówili o zagłodzeniu Polski (niemiecka polityk Katarina Barley mówiła w 2020 roku o "finansowym zagłodzeniu" krajów, które mają kłopoty z praworządnością, a więc, według UE, Polski i Węgier - red.).
- Zmieniono w Polsce rząd. Teraz tylko zobaczmy za ile. To jest też bardzo ważne, dlaczego tak mocno chciano w Polsce zmienić rząd, bo bardzo wiele leży na stole - stwierdził poseł klubu parlamentarnego Kukiz'15.
Niebezpieczny moment
Dzisiaj lub jutro dowiemy się, kontynuował, czy premier Donald Tusk zgodził się na nowe podatki. - Podatki od ETS, które mają nie iść do polskiego budżetu, tylko do unijnego, podatek graniczny od CO2 czy podatek od korporacji - wyliczał.
Polityk dodał ponadto, że "w poniedziałek ma być kolejny sprawdzian, czy minister klimatu Paulina Hennig-Kloska zablokuje dalsze procedowanie centralizacji (UE - red.)" - Tam jest potrzebny przynajmniej jeden głos, który powie, że trzeba wrócić do dyskusji, a nie przyjąć to, co Parlament Europejski zaproponował - wyjaśnił.
- Jesteśmy w bardzo niebezpiecznym momencie - ocenił.
Jarosław Sachajko stwierdził ponadto, że premier Donald Tusk mówił, iż się "nie zgadza na centralizację, na zmiany traktatów, tylko on to mówił przed zawiązaniem rządu". - Całkiem możliwe, że to tylko były słowa po to, żeby ktoś mu nie uciekł z tej dogadanej koalicji. A w tej chwili będzie robił to, co Olaf Scholz mu każe - tłumaczył.
Czytaj więcej:
Audycja: "W samo południe"
Prowadzący: Krzysztof Świątek
Gość: Jarosław Sachajko (Kukiz'15)
Data emisji: 15.12.2023
Godzina emisji: 12.20
pkur