Mija właśnie 1000 dni, od chwili gdy Andrzej Poczobut grodzieński aktywista i dziennikarz trafił do białoruskiego więzienia. Przez wiele lat Poczobut współpracował z polskimi mediami, w tym "Gazetą Wyborczą" i TVP Polonia, relacjonując sytuację na Białorusi. Za krytyczne wypowiedzi na temat rządzącego Białorusią od 1994 roku Alaksandra Łukaszenki. Poczobut został zatrzymany 25 marca 2021 roku i od tamtego czasu przebywa za kratami.
Przy tej okazji Aleś Zarembiuk, szef Białoruskiego Domu w Warszawie przypomniał w Programie 1 Polskiego Radia, że represje przez reżim Łukaszenki wobec Polaków zaczęły się od czasu zdelegalizowania w 2005 roku Związku Polaków na Białorusi.
- Polacy na Białorusi nie są represjonowani od 2021 r., kiedy wydano wyrok na Poczobuta, czy nawet 2020 r., kiedy doszło do głośnych protestów. Szykany zaczęły się już 2005 roku i ta sytuacja trwa prawie 20 lat - mówił w Programie 1 Polskiego Radia Aleś Zarembiuk.
Szef Białoruskiego Domu w Warszawie podkreślił, że wszystko zaczęło się od delegalizacji Związku Polaków na Białorusi, a dokładnie od momenty gdy nie uznano wyboru na szefa związku Andżeliki Borys.
- Nie uznali wyboru Polaków, odebrali tę organizację i postawili swojego człowieka, ale nikt go nie uznał tamtych czasach - dodał Zarembiuk.
Czytaj też:
Audycja: "W samo południe"
Prowadzący: Paweł Lekki
Gość: Aleś Zarembiuk (szef Białoruskiego Domu w Warszawie)
Data emisji: 23.12.2023
Godzina emisji: 12.25
PAP/mn