Andrzej Woźniak, czyli całoroczny Święty Mikołaj. "Łatwo zaprzyjaźniam się z ludźmi"

Pomysł na wysyłanie listów i upominków ma swój początek w innej pasji pana Andrzeja - podróżowaniu autostopem. - Prawie codziennie jestem na trasie. (...) Jak się zaprzyjaźniam z kierowcą, bo bardzo łatwo zaprzyjaźniam się z ludźmi, daję mu karteczkę, na której są moje pieczątki z namiarami. Wtedy mam pracę - opowiada Andrzej Woźniak. 

>>>ZOBACZ TEŻ: "Lato z Radiem" przedstawia Superbohaterów. Andrzej Woźniak drugim finalistą.

W listach, które przesyła, rozmówca Agnieszki Ciecierskiej zawiera pozdrowienia, unikatowe pieczątki oraz inne ozdoby. Dołącza do nich także książki. - Mam wielu przyjaciół. Czasem brakuje mi na chleb, ale to pisanie listów jest dla mnie nałogiem. Kupuję znaczki za 4,60 i ładuję je na listy - wyjaśnia Andrzej Woźniak. Skąd jednak bierze upominki? - Ostatnio w książki zaopatruję się w księgarni w Poznaniu. Mam tam złotą kartę klienta, na większość książek mam upust do 90 procent.

Czytaj także:

O Świętym Mikołaju, który jeździł autostopem

Gość radiowej Jedynki określa sam siebie nowoczesnym Świętym Mikołajem. Ma różowawą brodę oraz laskę pielgrzyma; w swojej kreacji inspiruje się oryginalnym, pochodzącym z Turcji Mikołajem. Brodatego, brzuchatego starca mieszkającego w Laponii nazywa komercyjnym tworem.

Jednocześnie Andrzej Woźniak jest nazywany Księciem Autostopu. Codziennie podróżuje w ten sposób; jak mówi, rzadko zdarza mu się czekać na transport dłużej niż 15-20 minut. I w ten sposób poznaje nowych przyjaciół. - Ostatnio z marszu wyhaczyła mnie Kinga. I tak się zaprzyjaźniliśmy, mam do niej jechać kiedyś na imprezę z akordeonem - opowiada.

- Unikam spotkań z moimi rówieśnikami - przyznaje 77-letni rozmówca Agnieszki Ciecierskiej. - Oni potrafią mówić tylko o chorobach, tabletkach, które łykają albo lekach, jakie odstawili. Po prostu unikam tego typu towarzystwa narzekającego, że coś je boli - podkreśla.

Czytaj również: