"Miłośnik Polski, autentyczny patriota"
Choć jego wizja wolnej Polski była inna od wizji Józefa Pilsudskiego, obaj politycy współpracowali ze sobą. Józef Piłsudski - po wprowadzeniu do Komitetu Narodowego swoich ludzi - uznawał go za reprezentanta kraju na Zachodzie. Z kolei Roman Dmowski ostrzegał swoich stronników w kraju przed działaniem na szkodę warszawskiego ośrodka władzy.
Jan Żaryn podkreśla, że Roman Dmowski był autentycznym patriotą, który oddał swoje życie Polsce. - Niewątpliwie zarówno Dmowski, jak i Józef Piłsudski, potrafił oczarować swoich zwolenników - mówi. - Roman Dmowski miał niezwykłe talenty, przede wszystkim był człowiekiem bezinteresownym, tzn. był mężem stanu, dyplomatą, wychowawcą i miał niezwykle błyskotliwy umysł, znał kilka języków. To wszystko dawało jednoznaczną ocenę tego człowieka, że to jest naprawdę miłośnik Polski - przyznaje.
W ocenie gościa Jedynki, Roman Dmowski był autentycznym patriotą. - Młodzi ludzie z pokolenia XIX i XX wieku bez wątpienia byli zakochani w Polsce i sens swojego życia odkrywali przez pryzmat daru, poświęcenia. Tamci ludzie widzieli, że w Dmowskim to nie jest tylko deklaratywny dar, ale rzeczywisty. (...) W wielu przemówieniach, homiliach było mówione, że on niczego nie chciał od ojczyzny, ale także od niej niczego nie otrzymał, bo nie po to starał się o odzyskanie przez Polskę niepodległości - opowiada historyk.
Uroczystości pogrzebowe
Roman Dmowski zmarł 2 stycznia 1939 roku w Drozdowie i tam rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe. - Natychmiast przyjechały delegacje Stronnictwa Narodowego, powstał komitet na czele z Aleksandrem Dębskim. Były pierwsze modlitwy, pierwsze żałobne nabożeństwo, a następnie trumna z Romanem Dmowskim została przewieziona do Łomży i tam jego przyjaciel, a jednocześnie ordynariusz łomżyński, czyli biskup Stanisław Łukomski, odprawiał mszę żałobną i rozpoczęła się wędrówka do Warszawy. Trwała przez noc z 4 na 5 stycznia 1939 roku i miała niezwykły charakter - podkreśla prof. Żaryn.
Został on pochowany na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie. - Droga z trumną Romana Dmowskiego prowadziła na Bródno. (...) Tam w rodzinnym grobowcu został pochowany, a między 2 a 7, 9 i 14 stycznia w całej Polsce odbywały się podobne uroczystości, ponieważ nie wszyscy mogli przyjechać do Warszawy. W samej stolicy policzono, że było obecnych ponad 200 tys. ludzi - dodaje.
"Odszedł człowiek wybitny"
- Śmierć i te wszystkie uroczystości związane z osobą Dmowskiego świadczyły o tym, że odchodził człowiek wybitny, wielki. I świadectwem tego były także nekrologi i listy kondolencyjne, które docierały do głównych organizatorów uroczystości, czyli Zarządu Głównego Stronnictwa Narodowego. Szczególnie piękny list, który warto cytować wielokrotnie, pochodzi od Ignacego Jana Paderewskiego, który wspominał, jak "miał to szczęście, że razem z Romanem Dmowskim mógł przyczyniać się do odzyskania przez Polskę niepodległości podczas i tuż po I wojnie światowej" - mówi gość audycji "Dziedzictwo i pamięć".
Audycja przygotowana jest we współpracy z Instytutem Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego.
Czytaj także:
Tytuł audycji: Dziedzictwo i pamięć
Prowadziła: Dorota Truszczak
Gość: prof. Jan Żaryn (dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego)
Data emisji: 2.01.2024 r.
Godzina emisji: 19.30
ans/pg