Czy prace domowe mają sens?
Jakub Tylman, który nauczycielem jest od 2018 roku, prowadzi kampanię "Szkoły bez prac domowych". - Niektóre dzieci absolutnie same nie będą potrafiły tego zrobić i będą musiały zaangażować członków rodziny albo internet i sztuczną inteligencję. Co za tym idzie, sens zadania absolutnie zanika, kiedy nie jest ono robione samodzielnie - mówi w Programie 1 Polskiego Radia.
- Uważam, że jest miejsce i przestrzeń na zadania domowe, ale takie, które coś dają: praca grupowa, projektowa. Projekt przy okazji którego można po szkole spotkać się ze znajomymi - dodaje.
Nauczyciel mówi także, że prace domowe można byłoby rozwiązywać pod koniec lekcji, bo w jego opinii, nawet zrobione wspólnie zadanie, zostanie w głowie. - Kiedy uczeń jest na lekcji, widzi, czy bierze udział w rozwiązywaniu tego zadania, po prostu w nim uczestniczy, a nie korzysta z gotowych rozwiązań - zaznacza.
Co zamiast prac domowych?
Jak podkreśla z kolei nauczycielka języka polskiego Joanna Benek, bardzo trudno byłoby zrezygnować zupełnie z prac domowych, które przecież mają być ćwiczeniami.
- Ćwiczenie czyni mistrza w każdej dziedzinie. Najwięksi mistrzowie w dziedzinie sztuki, sportu, osiągają mistrzostwo właśnie przez to, że wytrwale trenują. Nie zawsze im się udaje zdobyć od razu najwyższe szlify, ale ten trening, w tym wypadku trening nie tylko fizyczny, ale umysłowy, jest bardzo ważny. To trening umysłu - ocenia.
W jej opinii, jeżeli prace domowe miałyby zostać czymś zastąpione, to można by zastanowić się nad tym, aby pracę na lekcji podsumowywać krótkim pisemnym testem. - Byłoby to na ocenę z możliwością poprawy - mówi Joanna Benek i dodaje, że można byłoby też zrobić dłuższe lekcje, na przykład 60 minutowe.
Czytaj także:
* * *
Audycja: "Sygnały dnia"
Prowadził: Daniel Wydrych
Materiał: Weronika Puszkar
Data emisji: 4.01.2024
Godzina emisji: 7.45
kh/DS