Magda Kusa uważa, że Sandy i Danny, czyli główni bohaterowie musicalu, dojrzewają razem z nią i Kubą Cendrowskim. - To naturalny proces w każdym spektaklu, że role się zmieniają. W dniu premiery to jest inny spektakl niż po roku eksploatacji. To jest bardzo fajne, że rzeczywiście tak się "rozsiadamy" w tych postaciach i że również czerpiemy z naszych doświadczeń życiowych, bo ciągle coś się zmienia w naszym życiu prywatnym - mówi.
- Mogę powiedzieć o Sandy, że dojrzała pod takim kątem, że jeszcze w dniu premiery być może było mi ciężej zagrać i wczuć się w metamorfozę, którą przechodzi. Od takiej bardzo grzecznej dziewczyny do drapieżnej kocicy. Teraz mam już wrażenie, że jest to bardziej wiarygodne w moim wykonaniu i czuję się z tym pewniej - dodaje artystka.
Czy Danny zmienia się dla Sandy?
Kuba Cendrowski opisuje Danny'ego jako bohatera, który lubi zakładać maski. Z jednej strony musi trzymać pozycję w szkole i jest pewnego rodzaju łamaczem serc, a z drugiej strony wraz ze spektaklem zmienia się. - Dojrzewa chyba najszybciej z tych wszystkich chłopaków. Zauważa, że darzy Sandy dużym uczuciem. Pod wpływem tego, że ona nie reaguje na zagrywki, które ma opanowane w małym palcu, musi zmieniać samego siebie - opowiada.
- Wtedy trochę oddala się od chłopaków i zaczyna podążać swoją ścieżką. Staramy się, żeby to też wybrzmiało w finale spektaklu, że to nie tylko Sandy zmienia się dla Danny'ego, ale także Danny stara się zmienić i wyjść jej naprzeciw - kontynuuje.
Aktorzy musieli przezwyciężyć intymność
Czy w spektaklu były sceny, które na początku sprawiały pewne trudności głównym aktorom? - Reżyser rzucił nas na głęboką wodę. Zaczęliśmy od przygotowania chyba jednej z najtrudniejszych scen w spektaklu, jeszcze nie znając się tak naprawdę. To scena w kinie samochodowym, kiedy Danny zaczyna dobierać się do Sandy. Ta go odpycha - twierdzi Magda Kusa.
Wtedy właśnie została przełamana bariera bliskości. - Bardzo szybko musieliśmy zbliżyć się do siebie i znaleźć taką intymność między sobą. Myślę, że to się udało. Po roku grania czujemy się ze sobą na tyle swobodnie, że ta scena wybrzmiewa coraz lepiej - przyznaje.
- Jeśli chodzi o mnie, to taką pierwszą barierą było to, że ja do Danny'ego jestem zupełnie niepodobny charakterologicznie. Daleko mi do łamacza serc i bad boya. To była przeszkoda, którą musiałem przeskoczyć i znaleźć w sobie takiego chłopaka. Jednak on gdzieś tam siedział - zdradza Kuba Cendrowski.
Zobacz także:
Tytuł audycji: Muzyczna Jedynka
Prowadziła: Ula Kaczyńska
Goście: Magda Kusa i Kuba Cendrowski
Data emisji: 8.01.2024
Godzina emisji: 14.20
DS/pg