Gdynia kluczowa dla rozwoju II RP
W 1921 roku Gdynia była niewielką rybacką wioską, jakich wiele nad Bałtykiem. Dwadzieścia lat później urosła do rozmiarów dużego miasta z 130 tys. mieszkańców, by w latach 30. stać się największym bałtyckim portem przeładunkowym. Wobec wydzielenia Gdańska jako Wolnego Miasta, znaczenie Gdyni było kluczowe dla rozwoju II RP. - W państwach totalitarnych, tj. Związek Sowiecki, można było odgórnie mobilizować, przy gigantycznych ofiarach ludzkich, społeczeństwo do budowy z niczego nowych miast, nowych wielkich przedsięwzięć - mówi na antenie Programu 1 Polskiego Radia prof. Andrzej Nowak, historyk. - Wstępem do całego sensu budowy Gdyni było zjednoczenie komunikacyjne trzech zaborów, które miały trzy różne systemy poruszania się po drogach. W niektórych zaborach był lewostronny, w niektórych prawostronny ruch. Były to niespójne systemy, a najważniejszym ośrodkiem komunikacji dla ówczesnej gospodarki była kolei w zaborze rosyjskim, czyli największa część II RP - opowiada.
- Gdynia była konieczna, możliwa dopiero wskutek przygotowania II RP do budowy własnej gospodarczej siły, restauracji po zniszczeniach i po podporządkowaniu trzem różnym systemom, które nie miały na celu wzmacniać gospodarczo Polskę, tylko miały na celu realizację gospodarczych interesów Petersburga, Berlina i Wiednia - podkreśla historyk.
Centralny Okręg Przemysłowy (COP)
Pod względem rozmachu, śmiałości idei w skali europejskiej zaistniał, choć niedokończony z powodu wybuchu wojny, Centralny Okręg Przemysłowy - największa i najważniejsza inwestycja gospodarcza II Rzeczypospolitej już z drugiej połowy lat 30. "Trójkąt bezpieczeństwa", czyli teren poza zasięgiem lotnictwa niemieckiego i sowieckiego. W widłach Sanu i Wisły. Powiększony o przyległe województwa: kieleckie, lubelskie, lwowskie i krakowskie. To 44 powiaty, 6 mln mieszkańców. Oszacowany na 6 miliardów złotych. Choć pomiędzy Gdynią i COP był wieki kryzys. Obie inwestycje (Gdynię i COP) łączył jeden człowiek, min. Eugeniusz Kwiatkowski.
- Rzeczpospolita nie miała pieniędzy, była państwem na dorobku. Bardzo trudno było pozyskać kredyty zagraniczne. (...) Uznawano Polskę za kraj wysokiego ryzyka, bo była położona między Rosją a Niemcami - mówi gość Jedynki. - Koszty kredytów zachodnich były bardzo wysokie. Łącznie w latach 30. to była suma ok. 3,5 mld złotych - dodaje.
Na terenie COP mieszkało ok. 6 milionów osób, z czego 82 proc. to byli mieszkańcy wsi. Polska produkowała w tamtych czasach nieco ponad milion ton stali. - Żeby produkować więcej stali, potrzebne są pieniądze na inwestycje, a tych brakowało. Nie była to wina II RP, tylko wina lat rozbiorów i niesuwerenności naszego kraju - dodaje rozmówca Doroty Truszczak.
Kultura II RP
Swoich bohaterów miała też kultura II Rzeczypospolitej. Poetów grupy Skamander, której powstanie zbiegło się z odrodzeniem Polski, poetów wolności nowej rzeczywistości: Jarosława Iwaszkiewicza, Jana Lechonia, Antoniego Słonimskiego, Juliana Tuwima, Kazimierza Wierzyńskiego. Z kolei legendą polskiej estrady stała się Hanka Ordonówna, która po zaśpiewaniu utworu "Miłość ci wszystko wybaczy" w 1931 roku stała się gwiazdą. Była popularną piosenkarką, tancerką, aktorką, malarką, autorką wierszy i tekstów piosenek, artystką o niepowtarzalnym stylu. Jak są obecne teraz w naszej pamięci te wydarzenia, ich bohaterowie, duma II Rzeczypospolitej? O tym w audycji.
Zobacz też:
Tytuł audycji: Historia żywa
Prowadziła: Dorota Truszczak
Gość: prof. Andrzej Nowak (historyk, publicysta, nauczyciel akademicki, sowietolog, autor "Dziejów Polski")
Data emisji: 22.01.2024
Godzina emisji: 21.08
ans
Duma z II Rzeczypospolitej: Gdynia, Centralny Okręg Przemysłowy, Skamander i Ordonka - Jedynka - polskieradio.pl