Prokurator generalny Adam Bodnar poinformował o odwołaniu 10 prokuratorów z prokuratur regionalnych i okręgowych. Wśród zdymisjonowanych jest dotychczasowy szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie, Jerzy Ziarkiewicz. W ubiegłym tygodniu "Gazeta Wyborcza" napisała, że wstrzymywał on wiele postępowań z udziałem polityków PiS, a część akt odnaleziono w garażu lubelskiej Prokuratury Regionalnej.
- To kontynuacja misji uzdrawiania sytuacji w prokuraturze - powiedział w audycji "W samo południe" wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha.
Przypomniał, że wcześniej przywrócono do pracy w Prokuraturze Krajowej sześciu prokuratorów zdegradowanych przez Zbigniewa Ziobrę.
- Dwa niezwykle istotne także z punktu widzenia moralnego działania - dodał.
Jak zaznaczył, decyzja o przywróceniu prokuratorów nie budziła kontrowersji i podobnie jest teraz z odwołaniem.
- To nie wzbudza kontrowersji wśród wszystkich tych, którzy znają te nazwiska i ich działania - wskazał.
Gość Jedynki wyjaśnił, że odwołani prokuratorzy to kierownicy jednostek i bezpośrednio śledztw nie prowadzili, ale je nadzorowali i wydawali polecenia. Jak stwierdził wiceminister, "za czasów Ziobry, Barskiego, wcześniej Święczkowskiego byli takimi łącznikami pomiędzy tymi politykami a terenem".
Czytaj także:
Tytuł audycji: W samo południe
Prowadzący: Krzysztof Grzesiowski
Gość: Arkadiusz Myrcha (wiceminister sprawiedliwości)
Data emisji: 29.01.2024
Godzina emisji: 12.20