Planetoida 2008 OS7 minęła Ziemię w piątek (2.02) ok. godziny 15.41 czasu polskiego. Zdaniem ekspertów można ją zaliczyć do grupy potencjalnie niebezpiecznych, ale jednocześnie nie stwarza zagrożenia dla naszej planety. Pod względem rozmiaru planetoida przypomina natomiast obiekt, który rozpadł się nad Czelabińskiem w 2013 roku.
W trakcie przelotu 2008 OS7 była oddalona od naszej planety o ok. 2,8 mln kilometrów. - Tak naprawdę to odległość porównywalna do odległości Księżyca od Ziemi. (...) Można znaleźć takie grafiki w internecie, że między Ziemią a Księżycem zmieszczą się wszystkie planety Układu Słonecznego i zostanie jeszcze miejsce. Co więcej, te obliczenia zostały wykonane z dość dobrą dokładnością, więc nie ma tutaj mowy o pomyłce - tłumaczy dr Tomasz Barciński, kierownik Laboratorium Mechatroniki i Robotyki Satelitarnej w Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk.
Czytaj także:
Mieszkańcy Układu Słonecznego
Przelot 2008 OS7 nie jest nowością dla astronomów. Jak wyjaśnia gość "Eureki", każdej doby na Ziemię upada wiele meteoroidów, a co jakiś czas spadają także niewielkie planetoidy. Zdarzają się także obiekty spoza Układu Słonecznego, które zbliżają się do Ziemi. - Parę lat temu, zdaje się w 2008 roku, leciał obok nas obiekt, który przypominał wydłużone cygaro. (...) On też minął Ziemię; to nie była zawrotna odległość - opowiada rozmówca Jakuba Domoradzkiego. - Szacuje się, że jeżeli planetoida ma średnicę poniżej kilometra, to nie będzie zabójcą planet. A jak oszacowaliśmy w ciągu najbliższych tysiąca lat, o ile nie odkryjemy nic nowego, nic nam nie grozi - uspokaja ekspert.
Na czym polega bezpieczeństwo planetarne?
Choć w najbliższych latach Ziemi nie grozi kolizja z wielką planetoidą, naukowcy już teraz pracują nad technologią, która może uchronić naszą planetę przed katastrofą. W 2022 roku NASA zorganizowała w misję DART. Polegała ona na zderzeniu pojazdu kosmicznego z planetoidą Dimorphos, co poskutkowało zmianą trajektorii lotu obiektu.
- Wiadomo, technologię trzeba rozwinąć. Od pomysłu do testu i działającej technologii mijają lata. Ale potrafimy się zmobilizować, jeśli jest zagrożenie. (...) Gdyby doszło do zagrożenia, to na podstawie tego, co już jest opracowane, można zbudować statek, który poleci na planetoidę - komentuje dr Tomasz Barciński.
Ekspert wyjaśnia, że wysłany z taką misją statek może powstrzymać planetoidę na dwa sposoby. Pierwszy ma na celu sprawić, by obiekt w wyniku zderzenia przejął pęd od statku. Drugi sposób to umieszczenie na planetoidzie ładunku wybuchowego. Wraz z wybuchem doszłoby do utraty części masy. W obu rozwiązaniach chodzi o zmianę pędu planetoidy, a w konsekwencji przekształcenia orbity obiektu.
W audycji również:
Jedna z najbarwniejszych postaci w naszych dziejach. Królowa Polski, żona Zygmunta Starego i matka Zygmunta Augusta oraz Anny Jagiellonki. Inteligentna i prowadząca własną politykę. Do dziś wokół jej życiorysu krąży wiele legend. Czy któreś z nich są prawdziwe? 530 lat temu, 2 lutego 1494 roku, urodziła się Bona Sforza. Jej życiorys przypomniał prof. Andrzej Karpiński, historyk z Uniwersytetu Warszawskiego i Instytutu Historii PAN.
Tytuł audycji: Eureka
Prowadził: Jakub Domoradzki
Goście: prof. Andrzej Karpiński (historyk, Uniwersytet Warszawski, Instytut Historii PAN), dr Tomasz Barciński (kierownik Laboratorium Mechatroniki i Robotyki Satelitarnej w Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk)
Data emisji: 2.02.2024 r.
Godzina emisji: 19.30
qch/pr