O takie Podlasie walczyliśmy! Sw@da i Niczos rozkręcają ostatki

Bo kto by się spodziewał, że połączenie latynoskiego rytmu dembow z białym śpiewem osadzone na podlaskich ulicach może brzmieć tak dobrze? A kto by pomyślał, że przypadkowe spotkanie na festiwalu nowa Tradycja zaowocuje muzyczną jakością, jaką tylko Podlasie może się pochwalić? Na ostatni weekend karnawału 2024 - Swada i Niczos rozbujają antenę Jedynki!

Niczos - Nika Jurczuk- Wokalistka i skrzypaczka zespołów takich jak Hajda Banda, Żemerwa czy Schola Węgajty. Zdobywała nagrody i wyróżnienia w konkursach Nowa Tradycja, Turniej Muzyków Prawdziwych. Inspiracje odnajduje w tradycyjnych melodiach Podlasia. W swojej twórczości łączy tradycję z nowoczesnością, tworząc niepowtarzalną opowieść o podlaskiej tożsamości

SwÅda polsko-kolumbijski producent, nominowany do Fryderyka za zeszłoroczną płytę “SAD”z Karoliną Cichą. W swojej muzyce łączy on wpływy obu kultur, zestawiając ze sobą dźwięki zarówno podlaskie, jak i latynoskie. Reggaeton spotyka się tu z tradycyjnym śpiewem, ludowymi instrumentami i rapem, by opowiedzieć uniwersalną prawdę ulicznej muzyki: trudne warunki nie stoją na przeszkodzie, by żyć na bahato.

Podlaskie do tańca

- Każda muzyka ma wymiar taneczny, a ta która, robię, już szczególnie mocno. To że czerpiemy z ludowości, to też przecież miało wymiar ekstatyczny. Dzisiaj folklor bywa ładnie ubrany i grzeczny w przekazie, a przecież dawniej na trzydniowym weselu, gdzie wszyscy ostro dawali do pieca i alkohol się lał, to wyobrażam sobie, że ludzie wchodzili w sany świadomości zbliżone do dzisiejszych nightclubów - opowiadał Wikson Szczygieł w audycji, mówiąc o scenie tanecznej, na której goszczą z Niką.

Przyznają, że praca od samego początku szła im naturalnie. - Spotkaliśmy się podczas Konkursu Muzyki Folkowej "Nowa Tradycja" i od tego czasu spotykaliśmy się i naturalnie to ewoluowało w stronę projektu Indawoods - mówił Swada.

Dużo Białorusinów śledzi ich przez platformę TikTok, na której panuje ożywiona dyskusja związana z językiem, w którym śpiewa Nika, czyli gwara podlaską. To jest poruszająca siła projektu Swady i Niczosa. Jak mówią, gwary podlaskiej na Podlasiu powszechnie się wcale nie zna. Muzycy cieszą się jednak, że ich propozycja inspiruje do poszukiwań i zdobywania wiedzy o regionie. - To mieszanka białoruskiego, ukraińskiego i polskiego, bawimy się tym, i gadamy po swojomu. Każdy może mieć trochę swój tego obraz - mówiła Nika. - Ja sam jakąś większą świadomość dzięki temu projektowi zdobyłem, bo nie widziałem że język ruski był dawniej językiem Wielkiego Księstwa Litewskiego, a podlaski, podobnie jak białoruski i ukraiński są jego pochodnymi. Nie wiedziałem o tym wcześniej. Poznałem więcej piosenek tak na wskroś, bo gdy się pracuje z jakimś utworem, to można w niego głębiej wniknąć. Sam się też zacząłem uczyć śpiewać, to jest dla mnie ważne - tłumaczył z kolei Swada.

- Bardzo lubię zmieniać formę przekazu, móc się w inny sposób przedstawić, pokazać ludziom - tak artystka komentuje swój charakterystyczny wizerunek sceniczny, który bardzo w projekcie Indawoods odbiega od tego, jak Nikę Jurczuk widzimy na scenie np. z Hajdą Bandą. - Lubię eksperymentować. To, że zaczęłam jako dziecko od muzyki tradycyjnej, to nie znaczy, że to się nie może zmienić, jestem otwarta na różne nowe doświadczenia. Na razie fundamentem jest język podlaski i bazowanie na tradycji. Tego się chcę trzymać, bo dużo jest do zrobienia w tej muzyce, do której czuję szacunek. Bardzo dużo dało mi otwarcie się na nowe możliwości, eksperymenty. Zaczęłam też bardzo zwracać uwagę na tekst i zagłębiać się w treści, które często są mocne, dosyć smutne, tragiczne. To ważne, że takie tematy ludzie ujmowali niegdyś w formie pieśni.