"Lex Kamilek". W jaki sposób będą wprowadzane standardy ochrony małoletnich?

Data publikacji: 19.02.2024 14:00

Ostatnia aktualizacja: 19.02.2024 14:07

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

15 lutego br. weszła w życie nowelizacja Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, tzw. ustawa Kamilka, Autor - Shutterstock

Obwiązywać zaczęły standardy ochrony małoletnich (tzw. "Lex Kamilek"). Dzięki nowelizacji znacznie zwiększa się ochrona dzieci przed przemocą. W jaki sposób będą wprowadzane standardy ochrony małoletnich? Kto i jak będzie sprawdzał niekaralność opiekunów? Jakie będą kary dla placówek czy fundacji, które tego nie zweryfikują?

15 lutego br. weszła w życie nowelizacja Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, tzw. ustawa Kamilka.
Nowe przepisy mają na celu zapewnienie ochrony małoletnim, którzy stali się ofiarami przemocy. Część przepisów ustawy obowiązuje już od 29 sierpnia ub.r.
Podmioty objęte ustawą mają sześć miesięcy na wprowadzenie zmian i zastosowanie się do wynikających z niej standardów.

Pomoc skrzywdzonym dzieciom i działania profilaktyczne

- Staramy się podchodzić do problemu kompleksowo, czyli pomagamy dzieciom skrzywdzonym, ale też prowadzimy działania profilaktyczne, które mają przeciwdziałać temu, żeby w ogóle do tego krzywdzenia dochodziło. Jedynym z takich profilaktycznych rozwiązań są właśnie standardy ochrony dzieci czy standardy małoletnich, jak je nazywa ustawa - mówi w Programie 1 Polskiego Radia Agata Sotomska, koordynatorka programu "Standardy Ochrony Dzieci" z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. - Odkąd weszła w życie ustawa i odkąd ludzie zaczęli słyszeć, że będzie taki obowiązek, to zainteresowanie standardami znacząco wzrosło - podkreśla.

Jak wyjaśnia gość Jedynki, ciągle jest sporo pracy nad społeczeństwem. - Dopiero niedawno przykładowe klapsy zaczęły kojarzyć się źle i mamy już opór, żeby w ten sposób karać - wyjaśnia. - My się często mierzymy z tym, że coś może być dla nas problematyczne, co pomyśli druga osoba, którą może spotkać jakaś nieprzyjemność, a zapominamy o tym, że w tym wszystkim jest dziecko, które jest bezbronne - dodaje.

Podejrzenie przemocy w domu. Jak powinna zareagować szkoła?

W przypadku, kiedy zajdzie podejrzenie, że dziecko może być ofiarą przemocy domowej, nauczyciele w szkole mogą wszcząć procedurę "Niebieskiej karty". - To jest rozwiązanie, które pozwoli odpowiednim organom zweryfikować, czy to podejrzenie jest słuszne i czy do tej przemocy faktycznie dochodzi czy jednak to była jakaś jednostkowa, wytłumaczalna sytuacja - tłumaczy Agata Sotomska. - Pamiętajmy też, że to nie my w organizacjach jesteśmy śledczymi. To nie na nas spoczywa obowiązek weryfikacji tych podejrzeń. My mamy być uważni, mamy zgłaszać to, reagować na te wszelkie podejrzenia, ale oddawać później to odpowiednim służbom, które są wykwalifikowane w tym, żeby takie rzeczy sprawdzać - zwraca uwagę.

Nowelizacja Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego zmienia m.in. przepisy dotyczące wysłuchania dziecka. Będzie ono mogło nastąpić raz w toku postępowania, chyba że dobro dziecka wymaga ponownego przeprowadzenia tej czynności lub taką potrzebę zgłasza samo dziecko. Ponowne wysłuchanie przeprowadzać będzie ten sam sąd, jeśli nie jest to niemożliwe lub nie stoi temu na przeszkodzie dobro małoletniego.

6 miesięcy na wprowadzenie zmian

Podmioty objęte ustawą mają sześć miesięcy na wprowadzenie zmian i zastosowanie się do wynikających z niej standardów. - Jeżeli tego nie zrobią, wówczas czekają na te organizacje kary. Organy prowadzące, organy nadzorujące, inspekcja pracy może zweryfikować, czy te osoby, które są zatrudniane do pracy z dziećmi, były odpowiednio wcześnie zweryfikowane. Natomiast my jako rodzice mamy tę szansę, żeby pytać w miejscach, do których posyłamy nasze dzieci, czy te standardy są wdrożone - podkreśla rozmówczyni Daniela Wydrycha.