Tomasz Makowiecki prezentuje album "Bailando". "Ta płyta dojrzewała ze mną"

Data publikacji: 19.02.2024 16:06
Ostatnia aktualizacja: 19.02.2024 16:06
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Tomasz Makowiecki i Ula Kaczyńska w studiu radiowej Jedynki
Tomasz Makowiecki i Ula Kaczyńska w studiu radiowej Jedynki, Autor - Maciej Serzysko/Polskie Radio
- Ta płyta dojrzewała ze mną - mówi o swoim najnowszym albumie "Bailando" Tomasz Makowiecki. To piąty album solowy artysty, który na scenie działa od 2002 roku; na nowe wydawnictwo fani czekali 10 lat. - Jednym z powodów było to, że w moim odczuciu ona była niegotowa - tłumaczy artysta.
  • 16 lutego swoją premierę miał album "Bailando" Tomasza Makowieckiego.
  • To pierwszy solowy album artysty od 2013 roku.
  • W "Muzycznej Jedynce" Tomasz Makowiecki ocenia, że nowy album dojrzewał razem z nim.

W świadomości muzycznych odbiorców Tomasz Makowiecki pojawił się w 2002 roku. Na kolejny krążek jego fani czekali od 2013 r., kiedy ukazał się album "Moizm". Artysta wyjaśnia w "Muzycznej Jedynce", że tak długa przerwa wynikała z wielu powodów. - Wiele razy odkładałem ją na bok, często nie będąc pewnym tego, co chcę ludziom przekazać, i czy mam w ogóle cokolwiek do przekazania - opowiada.

Pod względem brzmienia twórca nie zdecydował się na rewolucję. W kilku utworach znajdziemy jednak przejawy zabawy kompozycjami ze strony Tomasza Makowieckiego. Przykładem jest piosenka "Słońce nie przestaje świecić w nocy". Rozmówca Uli Kaczyńskiej dodaje, że nagranie w pewnym momencie stało się dla niego ciężarem. - Być może to, że finalnie on jest trochę inny, wynika z tego, że na sam koniec wyrzuciłem z tej piosenki bardzo wiele - opowiada artysta. - Na tym ostatnim etapie zamykania albumu zrobiłem bardzo dużo radykalnych ruchów odnośnie tego utworu. On chodził za mną bardzo długo; nie byłem pewien, jaki nadać mu kształt, ale wiedziałem, że ta piosenka ma potencjał i nie chciałem go stracić - wyjaśnia.

Źródło: Tomasz Makowiecki/YouTube

"Bailando" - album tworzony samodzielnie

Wiele elementów podczas nagrywania albumu Tomasz Makowiecki wziął na swoje barki. Zajmował się m.in. produkcją, kompozycją i edycją materiału na płytę. - Z tego powodu jestem bardzo dumny. Nawet jak odświeżam sobie te kawałki to zbijam sobie piątkę i uważam, że zrobiłem dobrą robotę - opowiada gość radiowej Jedynki.

- Nigdy przy pracy nad muzyką nie przyświecało mi myślenie koniunkturalne, lub że robię to z premedytacją dla kogoś. Zawsze robię muzykę dla siebie i uważam, że kolejny raz mi się udało - ocenia artysta. - Ta płyta jest okupiona wieloma moimi wręcz depresyjnymi stanami. Bywało mi ciężko. Ale z perspektywy ten proces i droga, którą przeszedłem, były tego warte. Tym bardziej, że naprawdę zdałem sobie sprawę, że wiele osób na to czekało. To dla mnie niesamowity komplement - dodaje.

Czytaj także:

"Bailando", czyli płyta-hołd

Rozmówca Uli Kaczyńskiej podkreśla, że nowy album jest hołdem dla dwóch miast: Sopotu i Warszawy. Znaczna część materiału została dopracowana w pociągu, podczas podróży między tymi miejscowościami. - Słychać na tej płycie przestrzeń, horyzont i morze, i ten warszawski zgiełk i przebodźcowanie. To płyta napisana na dwa miasta - mówi Tomasz Makowiecki.


POSŁUCHAJ

23:14

Tomasz Makowiecki prezentuje album "Bailando". "Ta płyta dojrzewała ze mną" (Muzyczna Jedynka)

 

Tytuł audycji: Muzyczna Jedynka

Prowadziła: Ula Kaczyńska

Gość: Tomasz Makowiecki

Data emisji: 19.02.2024 r.

Godzina emisji: 13.18

qch

cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.