Zwolnienie lekarskie. Kiedy powinniśmy z niego korzystać?

Zwolnienie lekarskie jest wydawane w przypadku choroby. Ma to służyć dwóm celom: umożliwić naszemu organizmowi zdobycie sił na regenerację oraz zapobiec epidemii w miejscu pracy. Niejedna osoba powie jednak, że katar czy kaszel nie może wyeliminować jej z wykonywania obowiązków zawodowych.

Czy bagatelizowanie objawów choroby jest jednak słuszne? - Ważne jest pytanie, o co nam chodzi. Jeśli chodzi nam o to, że na tyle dobrze się czujemy, że możemy pracować, powinniśmy mieć opcję, by skonsultować to z szefem i pracować zdalnie. W Polsce jednak tego nie ma - ocenia dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej. - Kiedy natomiast naprawdę źle się czujemy i konieczne jest zwolnienie, wtedy idziemy do lekarza.

Czytaj także:

Jesteś chory? Zostań w domu!

- Badania są pod tym względem jednoznaczne: jeśli jestem chory, w ciągu pierwszych dwóch, trzech dni zarażam swoje otoczenie drogą kropelkową, to inne osoby mogą się zarazić. A tego chyba nikomu nie życzymy - podkreśla dr Paweł Grzesiowski.

Rozmówca Sławy Bieńczyckiej dodaje, że pracownik powinien zgłosić się do lekarza, nawet kiedy czuje lekkie objawy choroby. Jak wyjaśnia, w tej sytuacji wykazujemy się zdrowym rozsądkiem. - Nie idziemy wtedy do pracy nie dlatego, że chcemy się z niej urwać, tylko żeby nie rozsiać w niej wirusa. Te pierwsze 2-3 dni infekcji to najostrzejsze rozpylanie wirusa z naszym oddechem - podkreśla doradca Naczelnej Rady Lekarskiej i przypomina, że niektóre zawody w razie choroby można wykonywać z domu.

Niechęć do zwolnienia lekarskiego - relikt przeszłości?

Dr Paweł Grzesiowski zwraca również uwagę, że w Polsce od wielu lat panuje myślenie o tym, że mimo choroby trzeba uczęszczać do pracy. W jego opinii to pozostałość z poprzednich dekad. - To jest jakiś relikt z przeszłości, że człowiek musiał być przodownikiem i wykonać swoją robotę. Dziś inaczej podchodzimy do swojego zdrowia - ocenia.