40-letni Ukrainiec Tolik zawsze marzył o własnym domu w Hiszpanii, w którym mógłby się cieszyć samotnością i spokojem. Kiedy jego marzenie się spełnia, na Ukrainie wybucha wojna. U progu domu Tolika pojawia się jego matka z jego siostrą i jej przyjaciółką, wujem na wózku, cioteczną babką, dwoma kotami i hałaśliwym psem.
Wyśniona oaza spokoju do złudzenia zaczyna przypominać jego dom rodzinny nieopodal Winnicy. W fontannie, na tonie nawozu, cioteczna babka sadzi pomidory, wujek uzależnia się od flippera, matka nie przestaje dopytywać o narzeczoną. A Tolik, by nie oszaleć, wchodzi do swojego pokoju przez balkon, po drabinie. Taka sytuacja nie może trwać wiecznie.
"Drabina" to napisana z humorem, urzekająca, wielowarstwowa opowieść o sile rodzinnych więzi, niespodziewanej miłości i o tym, że największe niespodzianki potrafimy sprawiać sami sobie.
Czytaj także:
Eugenia Kuzniecowa: z "Drabiną" zaryzykowałam
Autorka "Drabiny", Eugenia Kuzniecowa, nazywana jest jednym z najważniejszych młodych głosów w literaturze ukraińskiej. Dzieląca życie między Ukrainę a Hiszpanię pisarka za swój debiut prozatorski - "Nim dojrzeją maliny" - została wyróżniona Europejską Nagrodą Literacką. O tej książce autorka opowiedziała w jednym z wydań magazynu "Moje książki".
W rozmowie z Magdą Mikołajczuk Kuzniecowa zdradziła wówczas, że pracuje nad książką o grupie uchodźców ukraińskich, w której znajdzie się duża dawka humoru. Przyznała, że obawia się reakcji czytelników. Nie była pewna, czy pisanie zabawnej powieści w trakcie trwającego piekła wojny spotka się ze zrozumieniem. Okazało się, że ludzie potrzebowali takiej pozycji.
- Wiedziałam, że ryzykuję. Myślę, że trzeba jednak zaryzykować, jeśli czujesz, że to ma sens. Spodziewałam się, że przynajmniej część publiczności nie zrozumie mojego zamysłu albo że spotkam się z negatywnymi komentarzami. Byłam na to gotowa. Tak się nie stało. Niczego takiego nie doświadczyłam. Na Ukrainie reakcja była, w przeważającej mierze, pozytywna - powiedziała Kuzniecowa.
Czytaj także:
Pisarka wskazała, że jeśli "owinie się trudne sprawy w lekkie opakowanie, to ludziom łatwiej je zrozumieć i przyswoić". - Pojawiło się wiele recenzji, w których czytelnicy pisali, że "Drabina" to pierwsza powieść, którą byli w stanie przeczytać od początku wojny. Na Ukrainie masowo tracimy umiejętność czytania beletrystyki, wszyscy jesteśmy skupieni na wiadomościach o wojnie - zwróciła uwagę.
Gość radiowej Jedynki wyjaśniła, że "czarny humor to jej sposób przetwarzania rzeczywistości". - Musiałam się zastanowić nad tym, co się z nami wszystkimi dzieje, i przetworzyć to na tekst powieści. Ukraińcy przeprowadzili się nie tylko za granicę, ale także do swoich krewnych w kraju. W tych pierwszych, tragicznych miesiącach wojny zdarzały się, jak to w życiu, także humorystyczne, zabawne, absurdalne sytuacje - zauważyła.
"Drabina" jest jednocześnie o wojnie i o czymś poza konfliktem. Wojna jest tłem, które łączy wszystkich bohaterów, ale autorka mówi też o pewnych sytuacjach zupełnie niezwiązanych z tym tematem.
Tytuł audycji: Moje książki
Prowadziła: Magda Mikołajczuk
Gość: Eugenia Kuzniecowa (pisarka)
Data emisji: 21.02.2024
Godzina emisji: 23.09
mg/mpkor