Gość "Sygnałów dnia" zapewnił, że "Ukraina wierzy w zwycięstwo i wciąż jest zdeterminowana". Zastrzegł jednak, że pomoc jest pilnie potrzebna. - Faktycznie pierwszy raz od dawna pojawiła się taka sytuacja, że to co ciągle słyszymy, że potrzeba amunicji, jest faktem. Ukraińcom bardzo potrzebna jest amunicja, wiele odcinków frontu nie ma odpowiedniego zaopatrzenia - powiedział Paweł Kowal.
- Rosjanie przystępują do ofensywy i to powoduje wiele pesymizmu i oczekiwania "zróbcie coś na Zachodzie, doprowadźcie do tego, żeby Putin zaczął się bać". Bać się, to znaczy, żeby wiedział, że amunicja jest produkowana, i że Putin nie ma sposobu, by przerwać linię frontu - przekazał polityk.
Mówiąc o sytuacji w Kijowie, zaznaczył, że "ludzie są bardzo zmęczeni". - Dane statystyczne pokazują, że ponad 60-70 proc. społeczeństwa odczuwa traumę wojenną i to nam każe pomyśleć, jak będzie wyglądało społeczeństwo po wojnie, nawet w pozytywnym scenariuszu, którym się zajmujemy - stwierdził.
Kilka tygodni na zorganizowanie pomocy
- Przed nami są najbliższe tygodnie, aby skończyć ofensywę dyplomatyczną na Zachodzie, opowiedzieć, co się dzieje na Ukrainie i docisnąć, żeby pomoc przyszła. Jest pomoc europejska, unijna, jest potrzebna pomoc amerykańska. Jeśli nie przyjdzie, to zagrożony będzie cały Zachód - ostrzegł Paweł Kowal.
- Moja wizyta, to potwierdza, że jest zagrożenie przerwania linii frontu, albo dużego natarcia rosyjskiego, po tzw. wyborach w Rosji w marcu, jest naprawdę poważne. Na organizację pomocy dla Ukrainy zostało kilka tygodni - powiedział szef sejmowej komisji spraw zagranicznych.
Audycja: "Sygnały dnia"
Prowadzący: Karol Surówka
Gość: Paweł Kowal (szef sejmowej komisji spraw zagranicznych, Koalicja Obywatelska)
Data emisji: 1.03.2024
Godzina emisji: 7.15
pg