Producentka nominowanego do Oscara filmu "Strefa interesów": mam szczęście do twórców, z którymi pracuję

Data publikacji: 04.03.2024 10:55
Ostatnia aktualizacja: 08.03.2024 14:05
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Ewa Puszczyńska i Martyna Podolska
Ewa Puszczyńska i Martyna Podolska, Autor - Maciej Serzysko/Polskie Radio
Ewa Puszczyńska jest polską producentką filmową, członkinią akademii filmowych - polskiej, europejskiej i amerykańskiej. Produkowała takie filmy jak "Ida", "Zimna wojna" czy "Głupcy". Najnowszy - "Strefa interesów" - nominowany jest do Oscara w pięciu kategoriach. - Mam szczęście do twórców, z którymi pracuję - przekonuje producentka w Programie 1 Polskiego Radia. 
  • Ewa Puszczyńska jest producentką nagrodzonej Oscarem "Idy" i nominowanej do Oscara "Zimnej wojny" Pawła Pawlikowskiego, a także m.in. "Kapitana" Roberta Schwentke, "Zabij to i wyjedź z tego miasta" Mariusza Wilczyńskiego.
  • Najnowszy film współprodukowany przez Ewę Puszczyńską - "Strefa interesów" w reżyserii Jonathana Glazera - nominowany jest do tegorocznego Oscara w aż pięciu kategoriach, a do polskich kin wejdzie w piątek, 8 marca.

Jak Ewa Puszczyńska rozumie pracę producenta?

Ewa Puszczyńska nie lubi mówić o sobie. Zwraca uwagę przede wszystkim na ludzi z którymi ma okazję współpracować. - Jestem kimś w rodzaju akuszerki pomagającej twórcy "urodzić" dzieło, które on nosi w sobie. Nie chcę pomniejszać swoich zasług, natomiast producent ma swoje zadania - zwraca uwagę w rozmowie z Martyną Podolską. Dodaje, że zadania te udaje się spełniać, jeśli producent wierzy w projekt. 

Swoją rolę gość audycji widzi bardzo jasno. Chodzi o zapewnienie takich warunków, w których twórca może bez przeszkód realizować swoje pomysły. - Jeżeli producent ma swoją wizję artystyczną, to po prostu niech sobie zrobi własny film - podkreśla. Dodaje jednocześnie, że choć w polskich warunkach zdarza się to dosyć rzadko, to istnieje coś takiego jak "projekt producencki". 

Wtedy to właśnie producent wymyśla temat, a następnie wynajmuje scenarzystę, próbuje też namówić do projektu wymarzonego reżysera. 


POSŁUCHAJ

45:39

Ewa Puszczyńska: mam szczęście do twórców, z którymi pracuję (Spotkanie z .../Jedynka)

 

Filmowa pasja Ewy Puszczyńskiej

Ewa Puszczyńska nie ukrywa, że stara się realizować filmy, które są dla niej ważne nie tylko zawodowo, ale również osobiście. - Myślę, że nie należy tak do końca pozbywać się naiwności, że gdzieś ta "miękka" strona w człowieku jest bardzo potrzebna - przekonuje. Zaznacza, że stara się odpowiadać na wszystkie pojawiające się zapytania. - Nie mam czasu czytać wszystkiego, ale zwykle staram się chociaż zerknąć - precyzuje. 

Kino było obecne w życiu gościa Jedynki od najmłodszych lat. I choć początkowo Ewa Puszczyńska chciała pisać, to jednocześnie oglądała bardzo wiele filmów. - Myślę, że w jakiś sposób przyczynił się do tego mój tata. (...) W niedzielne poranki zabierał mnie do łódzkiego kina "Wolność", a po projekcji chodziliśmy do kawiarni "Jubileuszowej", gdzie mój tata pił kawę i czytał prasę, a ja po prostu jadłam ciastko - wspomina. 

Jak powstawał film "Ida"?

Dotychczas polskie produkcje 13-krotnie nominowano do Oscara w kategorii filmu nieanglojęzycznego. Pierwszym i jedynym, który jak dotąd zwyciężył, jest "Ida" (2013) Pawła Pawlikowskiego. Producentką była wówczas właśnie Ewa Puszczyńska. - Bardzo walczyłam o ten film. (...) Mieliśmy po drodze różne przygody, ale udało się domknąć budżet - zwraca uwagę w "Spotkaniu z...". 

Warto pamiętać, że "Ida" była pierwszym filmem realizowanym przez Pawła Pawlikowskiego w Polsce. - Nie znał ekip, nie znał ludzi zajmujących się kostiumami, scenografią. I tych wszystkich ludzi trzeba było Pawłowi przedstawić - tłumaczy Puszczyńska. Dodaje, że problemy pojawiały się również na etapie realizacji. - Pogoda bardzo nam popsuła szyki. To był rok z bardzo długą zimą - zauważa. 

Zdjęcia przerwano w grudniu, a wznowiono je dopiero w kwietniu następnego roku. Przez tych kilka miesięcy projekt jednak był rozwijany. - Byliśmy w montażowni, oglądaliśmy materiały, ale Paweł wciąż szukał klucza do tego filmu. (...) Pamiętam moment, w którym przyszedł do mnie i powiedział, że nareszcie wie, jaki to ma być film. Przepisał ileś tam scen - tłumaczy rozmówczyni Martyny Podolskiej. 

"Strefa interesów". Polsko-brytyjsko-amerykański kandydat do Oscara

Polsko-brytyjsko-amerykańska koprodukcja "Strefa interesów" w reżyserii Jonathana Glazera powalczy w tym roku o Oscara w pięciu kategoriach. Zdjęcia do tego filmu stworzył Łukasz Żal, a jedną z producentek jest Ewa Puszczyńska. To poruszająca opowieść o życiu rodzinnym - w cieniu krematoriów - komendanta obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau Rudolfa Hoessa i jego żony. 

W pierwszych założeniach film miał być kręcony przez dwa lata. W roku 2020 wybuchła jednak pandemia i plany musiały zostać zmienione. - To nie znaczy jednak, że mieliśmy siedzieć z założonymi rękami. (...) W Londynie scenograf tego filmu zrobił model 3D domu Hoessa, zrobił model ogrodu, gdzie rozgrywa się główna akcja, i wtedy rzeczywiście zaczęliśmy pracować na tym modelu - wspomina gość Polskiego Radia.

W Polsce udało się natomiast uzyskać zgodę na to, by pomimo lockdownu mała grupa poruszała się po kraju w poszukiwaniu lokalizacji dla przyszłych zdjęć. - Filmowy dom Hoessa musiał spełnić pewne warunki. Musiał być bardzo podobny do rzeczywistego domu komendanta (...). Musiał stać w odpowiednim miejscu, musiał mieć ogród. Najlepiej, żeby słońce mogło praktycznie krążyć wokół domu. Film powstał bez użycia sztucznego światła - wyjaśnia.

Ostatecznie zdecydowano się na dom, który scenograf oglądał w pierwszej kolejności i który wówczas odrzucił. - Prawa własności do tego domu nie były określone. Toczyła się sprawa w sądzie. Cały rok wędrowaliśmy, żeby wrócić do Oświęcimia, i wtedy się okazało, że jest już właściciel. Dotarliśmy do niego, uzgodniliśmy warunki. Rzeczywiście, mogliśmy wejść do tego domu i w jego skorupie robić to, co chcieliśmy - przyznaje. 


YouTube/GutekFilm

---

"Strefa interesów" to kino artystyczne. Mamy do czynienia z nietypowym podejściem do tematu II wojny światowej i Holokaustu, ze wzruszającą i wstrząsającą historią nawiązującą luźno do powieści wojennej Martina Amisa z 2014 roku. Film został nominowany w pięciu kategoriach: "Najlepszy film", "Najlepszy film międzynarodowy", "Reżyseria", "Scenariusz adaptowany" i "Dźwięk".

Tytuł audycji: "Spotkanie z..."

Prowadziła: Martyna Podolska 

Gość: Ewa Puszczyńska (producentka filmowa)

Data emisji: 3.03.2024

Godzina emisji: 23.10

mg/kormp

Familijna Jedynka
Familijna Jedynka
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.