Policyjna obława w Berlinie. Ekspert: RAF to nie tylko akty terroru, ale napady i przestępczość

Frakcja Czerwonej Armii 

Frakcja Czerwonej Armii to lewicowi ekstremiści, którzy przez lata przeprowadzali m.in. polityczne zabójstwa. RAF w 1998 roku ogłosiła samorozwiązanie, ale poszukiwana trójka nie wstrzymała przestępczej działalności. Nazywani Trzecim Pokoleniem RAF, terroryści organizowali zbrojne napady - w ocenie ekspertów już nie z powodów ideologicznych. Ostatnia przypisywana im kradzież miała miejsce w 2016 roku.

- Historia RAF, czyli Frakcji Czerwonej Armii, to jest spory kawałek o historii powojennej Republiki Federalnej Niemiec. Początki tego ruchu, czyli skrajnie lewicowego ruchu protestu, wyrastały z ruchów wymierzonych przeciwko wojnie w Wietnamie. Stopniowo coraz bardziej te grupy przechodziły na pozycje lewackie i zmieniały też metody działania, w pewnym momencie to był rodzaj partyzantki miejskiej. To było odwołanie do przemocy i terroru - mówi na antenie Programu 1 Polskiego Radia dr Łukasz Jasiński z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. 

Poszukiwani terroryści RAF

Niemieckie media podały, że po zweryfikowaniu tożsamości zatrzymanych wszystkich wypuszczono już na wolność. Nadal nie wiadomo, gdzie ukrywają się poszukiwani byli terroryści RAF: 55-letni Burkhard Garweg i 69-letni Ernst-Volker-Staub. Obydwaj mężczyźni, wraz z aresztowaną kilka dni temu Danielą Klette, dokonali kilkunastu poważnych napadów rabunkowych w latach 1999-2016. Grupa ta przeprowadzała napady na supermarkety oraz samochody transportujące gotówkę. Podczas napadów grozili kierowcom bronią, co Federalny Urząd Kryminalny (BKA) zakwalifikował jako próbę morderstwa.

Podczas akcji użyto m.in. granatów dymnych, ale nikt nie odniósł obrażeń – potwierdziła rzeczniczka policji kryminalnej. W ciągu kilku godzin od zakończenia akcji zwolniono już wszystkich zatrzymanych po zweryfikowaniu ich tożsamości.

Staub i Garweg, obok aresztowanej już Klette, należeli do tzw. trzeciej generacji lewicowej ekstremistycznej organizacji terrorystycznej Frakcja Czerwonej Armii. Organizacja ogłosiła oficjalne rozwiązanie w 1998 roku, ale jej członkowie dokonywali przestępstw (w tym napadów i rabunków) również w późniejszych latach, od kilkudziesięciu lat znajdując się na listach poszukiwanych przestępców. 

- Ludzie, którzy dopuszczali się aktów terroru przez 30 lat, funkcjonowali na niskim standardzie, może gdzieś ocierając się, ale jednak funkcjonowali w społeczeństwie - podkreśla gość Jedynki. - Popełniali w latach 1999- 2016 liczne czyny kryminalne, bo to, że policja poszukiwała pani Klette i innych, to nie tylko akty terroru, ale po prostu przestępczość, napady - dodaje. 

Czytaj również: 

Ponadto w audycji:

- O wizycie premiera Donalda Tuska na Litwie - relacje polsko-litewskie, protesty rolnicze, Zielony Ład, eksport rosyjskiego zboża. Więcej w korespondencji Kamila Zalewskiego. 

- Przedstawiciel Chin ds. Ukrainy Li Hui w Rosji - to jego kolejna misja w sprawie wojny w Ukrainie, poprzednia skończyła się fiaskiem. Więcej w rozmowie z dr. Jakubem Jakubowskim z OSW. 

- W Wersalu zbiera się Kongres Parlamentu Francuskiego, czyli wspólne zgromadzenie senatorów i deputowanych, by głosować w sprawie wpisania prawa do aborcji do konstytucji. Poprawka ma symbolicznie wejść w życie 8 marca, gdy świat obchodzi Międzynarodowy Dzień Kobiet. Felieton Katarzyny Semaan. 

- Szwajcarzy przyznali sobie 13. emeryturę - w referendum, które w Szwajcarii jest ważnym narzędziem tworzenia prawa, większość głosujących zagłosowała za dodatkowym świadczeniem. W równoległym głosowaniu Szwajcarzy zdecydowanie odrzucili podniesienie wieku emerytalnego do 66. roku życia. Więcej w felietonie Michała Strzałkowskiego. 

- Z Centrum Kosmicznego Johna F. Kennedy'ego w kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej wystartowała kapsuła Crew Dragon-8. Co ciekawe, załogę tworzą: Matthew Dominick, Michael Barratt i Jeanette Epps z USA oraz Aleksandr Griebionkin z Rosji. Korespondencja Jana Pachlowskiego.