Trzynastu policjantów trafiło do szpitali po środowych protestach rolników. Jeden z funkcjonariuszy odniósł poważną ranę głowy - poinformowała Komenda Stołeczna Policji we wpisie zamieszczonym na portalu X.
Wcześniej stołeczna policja poinformowała, że w związku z fizyczną agresją niektórych spośród osób protestujących przy ulicy Wiejskiej wobec funkcjonariuszy policji, konieczne było wykorzystanie środków przymusu bezpośredniego.
"To jest rzecz niedopuszczalna"
Robert Kropiwnicki powiedział, że bardziej go "zmartwiły te zadymy pod Sejmem, nawet jeżeli znaczna część postulatów rolników jest słuszna, to one zostały przytłumione przez ten ostry konflikt z policją".
- To jest rzecz niedopuszczalna w państwie polskim, żeby, nawet w imię słusznych postulatów, robić taką zadymę. Mam wrażenie, że do rolników, którzy przyszli wyrazić swoje poglądy, dołączyli bojówkarze, którzy postanowili zrobić wielką zadymę w środku Warszawy - zaznaczył wiceminister aktywów państwowych.
"Policja działała adekwatnie"
Gość radiowej Jedynki przyznał, iż ma wrażenie, "że policja działała adekwatnie". - Wielokrotnie apelowała o rozejście się, wielokrotnie apelowała o przesunięcie się. Proszę zwrócić uwagę, że tam palono ogniska, więc to nie były działania pokojowe i bronienie tych zadymiarzy jest niestosownie - podkreślił.
Jak dodał, "słusznie, że ich rozgoniono gazem w momencie, kiedy oni nie stosowali się do poleceń policji". - Przez taką eskalację i konflikt fizyczny wywołany z policją mało rozmawiamy o postulatach rolników, tylko rozmawiamy o zachowaniu tych kilkudziesięciu zadymiarzy - ocenił Robert Kropiwnicki.
- Wracając do rozmów - rozmowy się toczą, jesteśmy nastawieni na to, że trzeba wysłuchać rolników. Trzeba znaleźć rozwiązania, które będą akceptowalne zarówno dla rządu, jak i dla rolników - wskazał wiceminister aktywów państwowych.
Czytaj więcej:
Audycja: Sygnały dnia
Prowadził: Grzegorz Osiecki
Gość: Robert Kropiwnicki (wiceminister aktywów państwowych)
Data emisji: 7.03.2024
Godzina emisji: 7.15
nt/wmkor