Drzemkologia stosowana. Studenci śpią na wykładach, bo przygotowują się do zawodu lekarza

Data publikacji: 15.03.2024 11:45
Ostatnia aktualizacja: 15.03.2024 14:00
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Drzemkologia stosowana to nowy przedmiot na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu
Drzemkologia stosowana to nowy przedmiot na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu, Autor - Ann Kosolapova/shutterstock
Dr Maria Kmita z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu wykłada drzemkologię stosowaną. Chodzi o to, żeby przyszłym lekarzom uświadomić, jak ważny jest sen, aby mogli pracować efektywnie. - To dość specyficzny zawód, gdzie najbardziej zmęczeni ludzie opiekują się najbardziej chorymi - przyznaje w Programie 1 Polskiego Radia.
  • Zalety drzemki doceniali już Winston Churchill, Thomas Edison czy Napoleon Bonaparte.
  • W niektórych krajach można z niej korzystać w pracy w specjalnie przygotowanych pomieszczeniach.
  • Na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu powstał nawet specjalny przedmiot, na którym studenci uczą się, jak spać.

Na Wrocławskim Uniwersytecie Medycznym jedna z wykładowczyń wprowadziła nietypowe zajęcia - drzemkologię stosowaną. Studenci ściągają buty, wyłączają telefony, kładą się między ławkami, nakrywając kocem czy śpiworem, i... śpią. W sali jest wtedy ciemno oraz cicho. To jest wstęp do pracy w szpitalu, gdy będą musieli poradzić sobie ze zmęczeniem na długich, szpitalnych dyżurach.

- Studenci mają szansę wypróbować różne sposoby drzemania, co jest bardzo istotne szczególnie w ich zawodzie, bo oni będą spać na dyżurach, będą próbować odespać nieprzespane noce i zregenerować się przed kolejnymi pacjentami, operacjami i innymi wymogami swojej ciężkiej pracy - komentuje dr Maria Kmita.

Gość Jedynki przyznaje, że lekarz "jest dość specyficznym zawodem, gdzie najbardziej zmęczeni ludzie opiekują się najbardziej chorymi".


POSŁUCHAJ

09:36

Studenci śpią na wykładach, bo przygotowują się do zawodu lekarza (Jedynka/Cztery pory roku)

 

Jak wygląda drzemka na zajęciach?

Jak wyglądają zajęcia z drzemkologii stosowanej? - Śpimy na sali wykładowej, całe szczęście płaskiej. Mamy też takie ze schodkami, ale nie mogliśmy tego zrobić studentom, żeby nie sturlali się - mówi dr Maria Kmita.

- Lulamy się na różne sposoby. A to sztachamy się lawendą, robimy masaż uszu, jakieś sztuczki związane z oddychaniem, słuchamy też ćwierkania ptaszków albo Mozarta. Próbujemy różnych rzeczy, aby każdy mógł to dostosować do własnych potrzeb i zobaczyć, co mu najbardziej służy w tej krótkiej drzemce - dodaje.

Ekspertka wyjaśnia: - Chodzi o to, żeby nauczyć się szybkiego zasypiania oraz tego, żeby zregenerować się w każdych warunkach.

Co powinniśmy wiedzieć o drzemce?

Studenci zasypiają całkiem szybko. - Oni są bardzo zmęczeni, ponieważ mają bardzo dużo nauki. Dlatego już na etapie studiów potrzebują tej drzemki - zauważa dr Marka Kmita.

Jednocześnie przyznaje, że lepiej zdecydować się krótką drzemkę niż na jakieś wspomagacze. - Oszukujemy się kawą, słodyczami, energetykami. Próbujemy się jakoś doprowadzić do stanu używalności na różne sposoby w ciągu dnia, zamiast po prostu pójść się wyspać. To trochę takie błędne koło, o którym staramy się mówić - tłumaczy.

Podczas zajęć obalane są również różne mity. Przykładowo nieprawdą jest, że alkohol pomaga na sen, ponieważ tak naprawdę obniża jego jakość. A ile czasu powinniśmy drzemać? - Osoby, które cierpią na bezsenność, nie powinny stosować drzemek. Tak samo nie powinno się ich stosować po godz. 15.00. Co więcej, drzemki powinny być mierzone, czyli powinniśmy ustawiać sobie budzik, a nie spać, ile wlezie. Powinno się spać 20-30 minut albo już 90. Najgorzej jest spać 45 minut, bo człowiek doświadcza wtedy takiego zamulenia - mówi ekspert.

Czytaj także:

Audycja:  Cztery pory roku

Prowadziła: Agnieszka Kunikowska

Gość: dr Maria Kmita (Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu)

Data emisji: 15.03.2024

Godzina emisji: 9.37

DS/kormp

W samo południe
W samo południe
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.