Wniosek o Trybunał Stanu dla prezesa NBP. Tyszka: powinien odpowiedzieć za błędy

W rozmowie w Programie 1 Polskiego Radia Stanisław Tyszka wyliczał błędy popełnione przez prezesa NBP i zaznaczył, że powinien odpowiedzieć za nie. Nie zadeklarował jednoznacznie, czy klub Konfederacji poprze wniosek w sprawie Trybunału Stanu dla prezesa Narodowego Banku Polskiego. 

Ocenił, że "utrzymując stopy procentowe na zbyt niskim poziomie", prezes NBP dopuścił wystąpienie wysokiej inflacji.

- Było to okradanie Polaków z ciężko zarobionych pieniędzy - mocne uderzenie w raczkującą klasę średnią (...). Była to polityka zła, za którą powinien odpowiedzieć i jeszcze w dodatku moim zdaniem nielegalna, dlatego że to było drukowanie pieniędzy na kupowanie obligacji państwa - uważa Tyszka.

Jednocześnie zwrócił uwagę, że wniosek ws. Trybunału Stanu nie jest właściwie napisany, a także wyraził obawę, że trwają starania o wprowadzenie w Polsce waluty euro.

Stanisław Tyszka zaznaczył, że prezes NBP nie zostanie na razie odwołany, gdyż konieczny byłby w tej sprawie współudział prezydenta Andrzeja Dudy. Więcej w rozmowie.

Przygotowano wniosek o Trybunał Stanu

Premier Donald Tusk zapowiedział, że wniosek o postawienie Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu jest już gotowy i zostanie złożony w najbliższych dniach. Obecnie trwa zbieranie podpisów pod wnioskiem.

We wniosku w ośmiu punktach sformułowano zarzuty  - w tym naruszenie konstytucji i ustaw. Pierwsza grupa zarzutów dotyczy tego, co się działo wewnątrz instytucji - chodzi między innymi o niedopuszczanie niektórych członków NBP oraz Rady Polityki Pieniężnej do informacji. We wniosku znalazły się także kwestie dotyczące premii dla prezesa Banku oraz skupu obligacji w 2020 roku. Pojawia się zarzut działań prowadzących do osłabiania wartości złotego.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia przekazał, że gdy wniosek wpłynie do Sejmu, zostanie poddany analizom prawnym i jeśli nie będzie zastrzeżeń, niezwłocznie skieruje go do komisji odpowiedzialności konstytucyjnej. Tłumaczył, że takie analizy prawne potrwają maksymalnie dwa tygodnie, następnie w komisji zacznie się procedura, "zbliżona do postępowania prokuratorskiego, w znacznej części niejawna", która ze względu na stopień skomplikowania może potrwać "nie przez tygodnie, a miesiące".

W rozmowie była także mowa o proponowanych zmianach w składce zdrowotnej, kwocie wolnej od podatku i o wyborach samorządowych.

Czytaj także: