Zboże z Rosji i Białorusi. Prof. Grosse: decyzje podejmowane są zbyt wolno

Jak wygląda jedność i determinacja Unii Europejskiej w niewypowiedzianej walce z Rosją i we wspieraniu Ukrainy? - Przede wszystkim jest tutaj mnóstwo podziałów wewnętrznych. Nie tylko ze strony Węgrów, ale one dotyczą bardzo wielu różnych spraw. W związku z tym te wszystkie decyzje są podejmowane niezwykle wolno - mówi prof. Tomasz Grzegorz Grosse.

- To, co można było wprowadzić już bardzo dawno temu, chociażby cła na zboże rosyjskie i białoruskie, dopiero teraz o tym mówimy. Przecież import zbóż z Rosji do Unii Europejskiej jest znacząco wyższy niż przykładowo zbóż z Ukrainy. Skoncentrowaliśmy się na problemie zwiększonego eksportu przez Ukrainę, natomiast nie dostrzegliśmy tego dużo większego - dodaje ekspert.

Kto blokował temat zboża?

Unia Europejska zdecydowała się na zaporowe cła, a nie embargo, ponieważ do tych pierwszych nie jest potrzebna jednomyślność państw członkowskich.

- Ktoś wcześniej, a przede wszystkim ci, którzy w największym stopniu importowali zboża z Rosji, blokował ten temat, żeby on się pojawił i w ogóle można było przejść do jakiegoś głosowania. Nie jest tajemnicą, że to Niemcy są największym importerem zboża rosyjskiego i kilka innych krajów Europy Zachodniej. To one przede wszystkim jakby utrzymywały ten import, pomimo tego że jednocześnie były - faktycznie rzecz biorąc - w stanie wojny z Rosją w tym sensie, że wspierały również militarnie walczącą Ukrainę - twierdzi prof. Tomasz Grzegorz Grosse.

Na efekty trzeba poczekać

- Kiedy polscy politycy od wielu lat zwracali uwagę na ryzyko związane chociażby z pogłębianiem współpracy gospodarczej, energetycznej pomiędzy Niemcami czy innymi krajami Europy Zachodniej a Rosją, to wtedy traktowano nas jako rusofobów. Teraz dopiero Europa Zachodnia powoli się budzi, ale chyba jeszcze musimy poczekać aż będą tego efekty - uważa prof. Tomasz Grzegorz Grosse.

Czytaj także:

Poza tym w audycji:

- Podsumowanie szczytu Unii Europejskiej w Brukseli. Relacja Beaty Płomeckiej.

- Od prawie 3 miesięcy w rejonie Bałtyku obserwowane jest zagłuszanie sygnału GPS. Analizy pokazały, że źródłem zagłuszania jest należący do Rosji Obwód Królewiecki. W jego okolicy kłopoty z nawigacją mają zarówno samoloty wojskowe, jak i cywilne. Tydzień temu Rosjanie zagłuszyli komunikację samolotu z brytyjskim ministrem obrony na pokładzie, który wracał z Polski. Materiał Michała Strzałkowskiego.

- Około 2 mld ludzi na świecie nie ma dostępu do wody pitnej, a około 6 tys. dzieci dziennie umiera z powodu chorób związanych ze spożywaniem niedostatecznie oczyszczonej wody. Wynika z danych WHO i UNICEF. Wraz z rosnącą liczbą ludności problem z dostępem do wody pitnej będzie się pogłębiał. Od lat studnie na świecie buduje PAH. Gość: Magdalena Irzycka z Polskiej Akcji Humanitarnej.