Arkadiusz Janiczek: powiedziałem sobie, że do szkoły aktorskiej zdaję tylko raz

Męska szkoła

Arkadiusz Janiczek urodził się 14 stycznia 1974 roku w Opolu. Tu ukończył Technikum Mechaniczne. - Poszedłem do bardzo "męskiej" szkoły, w której było 802 uczniów, w tym dwie dziewczyny. Bardzo mi się to spodobało, ponieważ wiedziałem, że najprawdopodobniej zostanę aktorem i tzw. koszary mogą się już nigdy nie powtórzyć - wspomina w rozmowie z Martyną Podolską. 

Jak Arkadiusz Janiczek został aktorem?

Dodaje, że od dziecka miał możliwość obserwowania z bliska Opolskich Konfrontacji Teatralnych. - To była bardzo duża impreza. Naturalne było, że przyjeżdża Teatr Stary z Bińczyckim, z Trelą, z Radziwiłowiczem czy Jerzym Stuhrem. Ci ludzie byli dla mnie idolami. I w tym samym tygodniu przyjeżdżał Teatr Dramatyczny z Zapasiewiczem, Teatr Ateneum z Holoubkiem czy Teatr Powszechny z Janem Englertem - wspomina. 

Choć marzył o karierze aktorskiej, jednocześnie złożył dokumenty na kierunku mechanika na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. - Nasłuchałem się wśród kolegów. Oni zdawali do szkół aktorskich często po parę razy i musieli pogodzić się ze swoimi niespełnionymi marzeniami. Głównie zdawali do Krakowa i Wrocławia, a ja postawiłem wszystko na jedną kartę. Powiedziałem, że zdaję tylko do Warszawy i tylko jeden raz - zaznacza gość audycji. 

Serialowa nostalgia

Arkadiusz Janiczek zyskał popularność dzięki filmowi "Plac Zbawiciela" [2006 - red.], a wcześniej dzięki takim serialom jak "Złotopolscy". - Ta produkcja dała mi przede wszystkim dwie bardzo ważne rzeczy, których nikt mi nie odbierze. Dwanaście lat pracy z człowiekiem o najlepszej kondycji, w tamtym czasie, jeśli chodzi o poczucie humoru czyli z Pawłem Wawrzeckim. I dwanaście lat pracy z Anią Przybylską - wylicza. 

Kolejne ważne serialowe tytuły w dorobku gościa Jedynki to "Leśniczówka" i "Stulecie Winnych". - Między rokiem 2018 a rokiem 2021 był jeden wielki bieg i jedna wielka podróż samochodem z miejsca na miejsce. W tym czasie cały czas grałem w "Leśniczówce", cały czas w "Stuleciu winnych" i cały czas w Teatrze Narodowym w Warszawie. Przez te lata grałem dwie różne postaci - podkreśla.