Ewa Kaim: spotkanie z młodym człowiekiem to otwieranie nowych perspektyw

Ewa Kaim podkreśla, że cała jej przeszłość związana jest z Narodowym Starym Teatrem w Krakowie, obecnym tam zespołem aktorskim, a także z ludźmi, którzy ją ukształtowali. - Ten teatr zawsze stanowili ludzie niezwykli, którzy nam przekazywali, o co chodzi w byciu w zespole. Myślę, że ten zespół jest dla mnie najważniejszy. Tyle razy miałam okazję przejść do innych zespołów, ale jakoś nie wyobrażałam sobie życia bez tego miejsca - zaznacza. 

Po pierwsze zespołowość

W zespole aktorskim Narodowego Starego Teatru w Krakowie znajdują się takie osobowości jak Anna Radwan, Anna Dymna, Dorota Segda czy Roman Gancarczyk. - Myślę, że my nie musimy powściągać osobistych emocji. One są przepełnione przyjaźnią. My się lubimy, zachwycamy się sobą nawzajem i nie ma jakiejkolwiek rywalizacji. Idziemy razem w jednym kierunku - przekonuje w rozmowie z Martyną Podolską. 

Kluczowy był tu przykład pedagogów (Jerzy Trela) i reżyserów (Krystian Lupa, Bogdan Hussakowski czy Mieczysław Grąbka). - Oni nauczyli nas, czym jest praca zespołowa, czym jest zaufanie partnerowi - precyzuje. Ewa Kaim dodaje, że na scenie najważniejszy jest właśnie partner, dzięki któremu można więcej i silniej doświadczyć budowanego świata. - To rodzaj bardzo ścisłej współpracy - przyznaje. 

Jaki jest młody aktor?

Jednocześnie rozmówczyni Martyny Podolskiej pozostaje bardzo otwarta na młode pokolenie. - Spotkanie z młodym człowiekiem w szkole, dla mnie osobiście to jest otwieranie nowych perspektyw, pokazywanie ilości możliwości, ale też bardzo mocne słuchanie, co młody człowiek ma do powiedzenia - wskazuje i zapewnia, że chce dowiadywać się, co aktualnie dzieje się w głowach młodych ludzi. 

A ci, jak się okazuje, często odczuwają lęk. - Zauważyłam taki moment w naszej rzeczywistości, że młodzi ludzie przede wszystkim się boją. Boją się odważyć na coś więcej. Coraz więcej jest momentów, kiedy muszę prowadzić długie rozmowy, żeby taki aktor na scenie spróbował zrobić coś, co wiąże się z ryzykiem. Boją się oceny, boją się siebie nawzajem. W szkole jest teraz taki długi proces budowania wzajemnego zaufania - zdradza. 

mg/wmkor