Nocna prohibicja. Czy w Polsce powinien obowiązywać zakaz sprzedaży alkoholu nocą?

W Warszawie trwają konsultacje społeczne w sprawie ograniczenia nocnej sprzedaży alkoholu. Takie rozwiązanie obowiązuje już np. w Krakowie.

Zgodnie z przepisami rada gminy może wprowadzić ograniczenie nocnej sprzedaży alkoholu dla całego miasta lub jedynie jego części. Może ono objąć czas od godz. 22.00 do godz. 6.00 i dotyczyć sklepów oraz stacji benzynowych. Nocny zakaz nie obowiązuje punktów gastronomicznych. 

Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez United Surveys by IBRiS, Polacy są podzieleni w sprawie ograniczeń w sprzedaży alkoholu. Przeciwko zakazowi sprzedaży na stacjach benzynowych jest ponad 55 proc. ankietowanych, a przeciwko prohibicji po godz. 22 ponad 64 proc. 

Czytaj także:

"Nocna prohibicja ma głęboki sens"

Dr Krzysztof Brzózka, były dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, podkreślił w audycji "Tylko szczerze", że alkohol nie jest zwykłym towarem. - Ma on przemożny wpływ na nasze zdrowie, na naszą gospodarkę, na nasze bezpieczeństwo - zwrócił uwagę.

- Na sprzedaż alkoholu, jego dystrybucję, wydawane są zezwolenia. One powinny regulować politykę, ale są słabym elementem regulującym. Punktów sprzedaży mamy kilkakrotnie więcej, niż mieć powinniśmy. To się po prostu rozlało - stwierdził.  

Gość radiowej Jedynki zauważył, że w tej sytuacji wprowadzenie nocnego ograniczenia sprzedaży alkoholu w punktach sprzedaży detalicznej rysuje się jako jedno z możliwych rozwiązań ograniczających dostęp do alkoholu. - Moje stanowisko jest takie, że punkty sprzedaży powinny być zamknięte pomiędzy godz. 21 a przynajmniej 9-10 rano - wskazał.

Jego zdaniem ograniczenie możliwości nabycia alkoholu w godzinach nocnych ma "głęboki sens". - Alkohol działa bowiem tak, że jak się już go zacznie pić, to się chce więcej i więcej. W końcu jest to substancja psychoaktywna. Wtedy kontrola puszcza - wyjaśnił. 

Na uwagę, że zakaz sprzedaży alkoholu nocą może spowodować, że jak grzyby po deszczu zaczną wyrastać meliny, gość radiowej Jedynki odpowiedział, że meliny to ryzyko. - Melina z alkoholem niewiadomego pochodzenia nie będzie alternatywą dla sklepu - zaznaczył.

Drugi temat do dyskusji w programie: 

Niektórzy mawiają, że na wypoczynek pod Giewontem czy nad polskim morzem ich nie stać i dlatego jadą do Chorwacji albo Turcji. Teraz nadmorskie miejscowości chcą dodatkowo wprowadzenia opłat za parkowanie w weekendy. Także Zakopane wprowadziło podwyżki za parkowanie. Gość: Tomasz Kamieński, ekspert ds. turystyki.

W poprzednich odcinkach audycji:

kk/kormp