Polska zagłosowała przeciwko przepisom o odbudowie zasobów naturalnych w UE. Zapisy które, mimo sprzeciwu wielu państw wejdą w życie, są częścią europejskiego Zielonego Ładu.
- Głosowaliśmy przeciw, dlatego, że uważaliśmy, że do ambitnych celów, które to prawo zawiera, nie ma źródeł finansowania ze środków europejskich. Celem było odnowienie zasobów przyrody o 20 proc. do 2030 r., to naprawdę mocny cel - stwierdził sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska.
Cele w parze z finansami
Jak ocenił polityk, to UE powinna zapewnić finansowanie. - Narzuca się ambitne cele na państwa członkowskie, ale powinna też zapewnić finansowanie - podkreślił.
- To jeden z elementów Zielonego Ładu, ten element bioróżnorodnościowy, z jego bardzo zielonej części, natomiast Zielony Ład to ogromna liczba różnych regulacji, ale też funduszy. Mamy np. Fundusz zielonej transformacji, z którego nasze regiony korzystają - powiedział Krzysztof Bolesta. - Mamy elementy, z których wszyscy są zadowoleni i te, z których jesteśmy mnie zadowoleni, chodzi o to, by wybierać to, co jest do poprawy - dodał.
Zielony Ład jak hydra
- Dla wielu ludzi to taka hydra, której się obawiają, i rzeczywiście jakiś rebranding, by się przydał, np. biało-czerwony ład, ład na rzecz wzrostu, ład na rzecz taniej energii - takie rzeczy, które mówią do ludzi językiem korzyści - powiedział gość Programu 1 Polskiego Radia.
Czytaj także:
Audycja: "Sygnały dnia"
Prowadził: Karol Surówka
Gość: Krzysztof Bolesta (wiceminister klimatu i środowiska)
Data emisji: 18.06.2024
Godzina emisji: 7.15
pg,PR1