"Handlarze gumek" w Teatrze 6. piętro w Warszawie. Katarzyna Dąbrowska: ten tekst jest ogromnym lustrem

"Handlarze gumek" to sztuka izraelskiego dramatopisarza Hanocha Levina, porównywanego do Antoniego Czechowa i Samuela Becketta. "To kabaret metafizyczny, w którym marzenia nigdy się nie spełniają, o spełnieniu można tylko pomarzyć, a śmieszne i tragiczne splecione jest ze sobą tak samo, jak ciała kochanków w uścisku miłosnym" - opisują twórcy spektaklu. W obsadzie: Katarzyna Dąbrowska, Borys Szyc oraz Grzegorz Małecki. 

Miejscem akcji jest "zapomniane przez Boga nadmorskie miasteczko". Historia zaczyna się, gdy do apteki wchodzi klient, nieśmiały urzędnik Johanan (Szyc). Aptekarka i jednocześnie właścicielka lokalu Bela (Dąbrowska) bardzo go peszy, gdyż chce on kupić przedmiot wstydliwy, ale niezbędny w sprawach intymnych. Sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje, kiedy do apteki wkracza szemrany biznesmen Szmuel (Małecki) z szokującą ofertą handlową.

"Ten tekst to ogromne lustro"

- Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia, nie pracowałam z tekstem Hanocha Levina. Bardzo go cenię. Dla mnie najciekawsze w "Handlarzach gumek" jest to, że pod przykrywką rozmów o gumkach, o pieniądzach, różnych targów, mówimy tak naprawdę o życiu. Ten tekst się doskonale metaforyzuje. Jest dla mnie wielką opowieścią o życiu. Ogromnym lustrem - podkreśliła w audycji "Spotkanie z..." Katarzyna Dąbrowska.

- Poprzez tę, być może dla niektórych brutalną, wulgarną, obrazoburczą, formę opowiadamy o tym, co w życiu najważniejsze. Jest to opowieść o uciekającym czasie, o naszych marzeniach, o naszych pragnieniach. O tym, co z nimi robimy. O tym, jak oczekiwania wobec życia determinują to, czy się na coś decydujemy czy nie, i w jaki sposób te oczekiwania nam przeszkadzają w życiu. Jak nie pozwalają nam osiągnąć szczęścia - wskazała. 

Gościni Martyny Podolskiej zauważyła, że bohaterowie sztuki gonią za miłością, bogactwem, spełnieniem. Ich relacje przypominają grę w cymbergaja, do którego nawiązuje nazwisko jednej z postaci: zbliżają się do siebie gwałtownie tylko po to, aby z impetem się odbić. - I tu pojawia się pytanie do widzów: czy oni się boją, czy inaczej nie potrafią? - powiedziała aktorka.

Czytaj także:

kh/kk/wmkor