Ziobro stanie przed komisją? Bosacki: zdajemy się na biegłych

Były minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro nie stawił się w środę na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej ds. afery Pegasusa. - Przedłożył zaświadczenie od lekarza sądowego, że nie może stawić się przed komisją. Zaświadczenie obowiązuje do końca lipca - wyjaśnił Marcin Bosacki.

Wiceszef komisji dodał, że w ostatnim czasie "pan Ziobro uporczywie mówił, że nie może stanąć przed naszą komisją, ale w tym samym czasie prowadził dość intensywną działalność medialną; udzielał długich wywiadów". Dlatego też komisja złożyła wniosek do prokuratora generalnego o powołanie biegłych, którzy ocenią, kiedy i w jakiej formie Zbigniew Ziobro będzie mógł złożyć zeznania.

- Jeśli biegli stwierdzą, że przez najbliższe 2-3 miesiące nie można przesłuchać pana Ziobry, to oczywiście tego nie zrobimy - nie chcemy narażać jego zdrowia. Ale może stwierdzą, że jest to możliwe na pewnych zasadach, np. że przesłuchanie ma trwać tylko 2 godziny jednego dnia, potem pan Ziobro musi odpocząć - wtedy będziemy tak robić - komentował Bosacki.

Bosacki: musimy to zbadać

Gość radiowej Jedynki ocenił, że "Zbigniew Ziobro jest odpowiedzialny za przekazanie 25 mln zł na zakup Pegasusa z Funduszu Sprawiedliwość; nie jest to tylko moje zdanie".

- Musimy to zbadać. Przesłuchanie Zbigniewa Ziobry byłoby ostatnią fazą tej części naszego śledztwa, która dotyczy zakupu Pegasusa - nadmienił.

List Kaczyńskiego do Ziobry

Marcin Bosacki odniósł się także do listu Jarosława Kaczyńskiego do Zbigniewa Ziobry, w którym miał wyrazić zaniepokojenie dotyczące Funduszu Sprawiedliwości. List chce pozyskać komisja ds. afery Pegasusa.

- Kiedy w marcu Jarosław Kaczyński stawał przed naszą komisją, powiedział, że nic nie wie o Funduszu Sprawiedliwości, jego funkcjonowaniu i finansowaniu z niego zakupu systemu Pegasus. Tymczasem okazuje się, że nie tylko o tym wiedział, ale też ta sprawa go mocno niepokoiła - zaznaczył polityk.

Więcej w nagraniu.

Czytaj także: