11 listopada 1918 roku Polska, po 123 latach zaborów, odzyskała niepodległość. Jak zauważył w radiowej Jedynce gość Marka Stremeckiego, prof. Janusz Odziemkowski, historyk, profesor nauk humanistycznych, wykładowca akademicki, były kierownik Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, konflikt z bolszewikami wybuchł bardzo szybko.
- Już w listopadzie w Moskwie zapadła decyzja, że trzeba zlikwidować powstające państwo polskie, bo ono blokuje przenoszenie rewolucji na zachód. W grudniu przywódca bolszewików Włodzimierz Lenin podjął decyzję o wykonaniu operacji Wisła.
Armia Czerwona miała dotrzeć do Wisły, a tak naprawdę do dawnej zachodniej granicy imperium carskiego, aby podać rękę rewolucji niemieckiej. Wtedy Niemcy były ogarnięte falą rewolucji. Wydawało się, że tam też będą powstawać takie kraje, republiki, które będą dążyć do związku bratniego z bolszewikami. Tak sobie to wyobrażano w Moskwie - wyjaśnił.
Czytaj także:
Józef Piłsudski postanowił uprzedzić ofensywę
Armia Czerwona została zaskoczona oporem polskim. Nie przypuszczano, że Polacy tak szybko stworzą armię. - Zaskoczenie było kompletne. Porażka była dotkliwa, propagandowa, co bolszewików szczególnie bolało, i też wojskowa. Do września 1919 roku front został odrzucony aż nad Berezynę. Polska była bezpieczna, na razie - powiedział prof. Odziemkowski.
Bolszewicy nie porzucili jednak myśli o zniszczeniu Polski. - My w tamtym czasie mieliśmy całkiem dobrze funkcjonujący wywiad. Wiedziano, gdzie są oddziały Armii Czerwonej, jakie są rozkazy. Wiedziano, że będzie wielka ofensywa przeciwko Polsce. Naczelny wódz Józef Piłsudski postanowił ją uprzedzić. Uderzył na Kijów. Zaczęła się wojna pełnoskalowa, na szerokim froncie - wskazał historyk.
Jak to możliwe, że Polacy byli w stanie przeciwstawić się sile sowieckiej? - Przede wszystkim - Francja dawała nam broń. Bez tego nie moglibyśmy walczyć. Myśmy nawet jednego naboju nie mogli wytworzyć, bo zaborcy nie rozwijali niczego, co mogłoby Polakom pozwolić na kolejne powstanie - zwrócił uwagę gość radiowej Jedynki.
A kto tę broń nosił? - To jest jedna z tajemnic polskiego zwycięstwa. Przez ten cały czas po odzyskaniu niepodległości trwała praca oświatowa. Wdrożono bardzo dobry i prowadzony systematycznie program wychowania żołnierza. Uczono żołnierzy nie tylko, jak walczyć, ale przede wszystkim - dlaczego walczyć - wytłumaczył.
Bitwa Warszawska i wojna z bolszewikami | HISTORIA ŻYWA Źródło: Polskie Radio/YouTube
Czytaj także:
To nie był cud, tylko maestria dowodzenia
- Propaganda bolszewicka głosiła, że polski żołnierz, zmęczony powrotem nad Wisłę znad Berezyny, nie chce walczyć, że rzuca broń. Rosjanie już się szykowali na defiladę w Warszawie. Pod kolumną Zygmunta dowódca Michaił Tuchaczewski miał dostać nagrodę za zdobycie Warszawy - powiedział prof. Odziemkowski.
- Gdy Tuchaczewski otrzymał do ręki dokument mówiący o tym, że Polacy przygotowują kontrofensywę, ściągając wszystko, co się da nad Wieprz, nie uwierzył w to, co przeczytał. Był przekonany, że celowo chce się go odciągnąć od Warszawy - powiedział.
- Naczelnemu wodzowi chodziło nie tylko o to, żeby zaskoczyć Tuchaczewskiego, ale żeby nadać tej ofensywie ogromne tempo. W uderzeniu gwałtownym i bardzo szybkim widział szansę zniszczenia Armii Czerwonej. Piłsudski jechał samochodem między dywizjami i popędzał dowódców: "Nie patrzcie na tyły, na swoje skrzydła, naprzód, naprzód". W ciągu dwóch dni znad Wieprza dotarli pod Warszawę. To jest tempo - zaznaczył historyk.
Grupa uderzeniowa Piłsudskiego, wyprowadzając 16 sierpnia kontruderzenie znad Wieprza, zadała decydujący cios. Przegoniono Armię Czerwoną.
Czytaj także:
Jan Kowalewski - mniej znany bohater bitwy
W audycji specjalnej wyemitowanej z okazji rocznicy Bitwy Warszawskiej można posłuchać także rozmowy o człowieku, który bardzo przysłużył się zwycięstwu - Janie Kowalewskim.
Samorodny talent kryptoanalityczny był autorem pierwszych polskich sukcesów w tym zakresie podczas wojny polsko-bolszewickiej. Jego nieprzeciętne umiejętności w dziedzinie dekryptażu objawiły się przypadkiem i odmieniły losy wojny. Więcej opowiedział o nim Mikołaj Szczesny, reżyser, historyk, autor słuchowiska pt. "Zagadka Jana K.".
W audycji także specjalny przegląd prasy z okresu poprzedzającego Bitwę Warszawską, który przygotował Maciej Walecki.
Audycja specjalna z okazji rocznicy Bitwy Warszawskiej została wyemitowana w radiowej Jedynce w czwartek (15.08) w godz. 11.00-12.00.
kk/wmkor