Sukces musicalu "1989". Karolina Kazoń: taki spektakl nie zdarza się często w życiu aktora

Spektakl "1989" ukazuje upadek komunizmu z nowej perspektywy. Wydarzenia znane z kronik filmowych i podręczników historii ożywają na scenie oglądane oczami dobrze znanych trzech par. W życiu Frasyniuków, Wałęsów i Kuroniów idee rywalizują z miłością, entuzjazm zderza się z ciężarem historii, a bohaterstwo przeplata się z rodzinnymi tragediami. Widzowie towarzyszą bohaterom m.in. podczas strajków w stoczni i przy Okrągłym Stole, ale też w chwilach radości i cierpienia w zaciszach peerelowskich mieszkań czy więziennych celach.

- Nasz spektakl jest bardzo zanurzony w tym momencie historycznym, w którym jesteśmy w naszym kraju. On też dobrze zadziałał w pewnym momencie i dlatego trafił na taki żyzny grunt ze strony widzów. Mam wrażenie, że miał silny wpływ na publiczność - komentuje Karolina Kazoń.

Czy aktorzy wiedzieli, że "1989" będzie hitem?

Spektakl "1989" swoją premierę miał w grudniu 2022 roku. Czy wyobrażenia twórców tego musicalu zderzyły się z tym, co było później? - To było coś, czego nie spodziewałam się w moich najśmielszych snach, jak to będzie wyglądało i co wszyscy przeżyjemy w trakcie premiery - przyznaje Karolina Kazoń.

- Ludzie, o których opowiadaliśmy i których role odgrywaliśmy częściowo zasiadali na widowni. Oni przyłączali się do absolutnego zachwytu naszej premierowej widowni w Gdańsku. Mogliśmy to grać w miejscu, o którym opowiadaliśmy. To wszystko tworzyło niezwykłą mieszankę, tak emocjonującą. To było z nami bardzo długo i do końca zastanawialiśmy się, co wydarzyło się, bo też tego nie rozumieliśmy - dodaje aktorka.

Ludzie czekają bardzo długo na bilety

Karolina Kazoń mówi wprost, że musical "1989" odniósł sukces. - Staramy się, żeby pracować na to za każdym razem. Wiemy, że ludzie bardzo długo czekają na bilety. Czujemy się wyróżnieni, że bierzemy w tym udział, że możemy grać w tak wyjątkowym spektaklu. To jest zupełny ewenement. Bardzo to cenimy i staramy się pamiętać, że to nie zdarza się często w życiu aktora - twierdzi.

- Wydawało się nam, że to chyba nie będzie tak, że na każdym spektaklu będzie taka reakcja widowni. Okazuje się, że jednak tak jest. To jest szalenie miłe - kontynuuje.

Zobacz także: