Jak mówił gość Programu 1 Polskiego Radia, podpis premiera, niezależnie od późniejszych decyzji, jest obowiązujący. Jego zdaniem nie ma więc możliwości wycofania go.
- Równie dobrze ja mógłbym wycofywać swoje podpisy jako wojewoda. Istnieje możliwość dokonania oczywistej pomyłki, potem jest odpowiednie sprostowanie, ale podpis nastąpił. Zakładam, że również w systemach KPRM jest obowiązujący, więc nie ma możliwości, żeby go wycofać - stwierdził Bocheński.
W ocenie europosła decyzja Donalda Tuska mogłaby zostać zaskarżona do sądu administracyjnego przez odpowiedni organ.
- Taką czynność premiera odpowiedni organ mógłby zaskarżyć do sądu administracyjnego. Myślę, że to by była właściwa ścieżka rozpoznawcza tej sprawy - mówił gość Programu 1 Polskiego Radia.
Czytaj także:
Potrzeba kompromisu
Europoseł odniósł się również do skutków, jakie wywołała reforma sądownictwa przeprowadzona przez Prawo i Sprawiedliwość. W jego ocenie postrzeganie i autorytet takich organów jak Trybunał Konstytucyjny jest w dużej mierze związana z podziałem politycznym "na dwa główne obozy". Jak stwierdził, istnieje potrzeba kompromisu dotyczącego reformowania wymiaru sprawiedliwości, który nie działa sprawnie.
- W przyszłości będzie potrzebna bardzo poważna rozmowa nad zbudowaniem kompromisu wokół reformy wymiaru sprawiedliwości. Nie może być takiej sytuacji, w której przyjmujemy, że wymiar sprawiedliwości działa sprawnie, bo nie działa. Spór dotyczy tego, w jaki sposób go reformować - ocenił Bocheński.
Polityk został również zapytany o to, dlaczego PiS nie przeprowadził reformy sądownictwa na zasadzie kompromisu.
- Mieliśmy do czynienia z totalną opozycją. Nie kojarzę, żeby w innych europejskich państwach, jak Francja czy Niemcy, istniała opozycja, która na każdą zmianę mówi "nie" - mówił europoseł PiS.
Audycja: "Sygnały dnia"
Prowadziła: Grzegorz Osiecki
Gość: Tobiasz Bocheński (Prawo i Sprawiedliwość)
Data emisji: 10.09.2024
Godzina emisji: 8.15
PR1/egz