W rozmowie z Marcinem Kusym i Kamilem Wicikiem Edyta Bartosiewicz, która sprzedała łącznie ponad milion płyt i otrzymała wiele branżowych nagród, w tym kilka Fryderyków z rzędu za najlepsze płyty rockowe, przyznała, że przez wiele lat nie doceniała własnych sukcesów.
To było jak rozebranie się do naga
- Przez ostatnie 20 lat naprawdę wykonałam niezłą robotę, dla samej siebie - podkreśliła wokalistka. - Rzeczy zaczęły się u mnie układać od momentu, kiedy zaczęłam występować, w listopadzie 2022 roku, z solo actami, kameralnymi koncertami, na których pojawiam się na scenie tylko z gitarą - wskazała Bartosiewicz.
- Pierwszy solo act to było jak rozebranie się do naga na scenie. Nigdy nie uprawiałam tego rodzaju formuły. Solo act jest muzycznym stand-upem, gdzie ja pomiędzy piosenkami opowiadam swoją historię. Ta formuła się sprawdziła, jakby ludzie tego potrzebowali. To jest wymiana energii - stwierdziła piosenkarka.
- Rzeczy zaczęły się układać. Bardzo powoli, ale sensownie, logicznie. Przez te ostatnie dwa lata zrobiłam ogromny postęp. Mnóstwo rzeczy bardzo ważnych się wydarzyło. Ten rok jest naszpikowany wydarzeniami - powiedziała artystka.
Nie chcę odcinać kuponów
Wokalistka zaznaczyła, że "30-lecie 'Snu' jest tylko okazją do tego, żeby przekazać zupełnie nowe treści". - To nie jest tak, że ja siedzę w latach 90., w przeszłości. Ja siedzę tu i teraz. To nie jest tak, że ja chcę odrywać kupony. Bawi mnie to, że ja mogę przedstawić płytę "Sen" w zupełnie nowej odsłonie, z orkiestrą symfoniczną - wyjaśniła.
- Te numery zyskują zupełnie inny wymiar. I dobrze. Ja nie byłabym w stanie celebrować 30-lecia w takich aranżacjach, jak to było 30 lat temu, bo mnie one nie kręcą (...). Chcę poprzez te piosenki, w nowych aranżacjach, przedstawić inną siebie, co innego o sobie opowiedzieć - powiedziała Bartosiewicz.
Dodała, że "w głowie ma już nową płytę" i szuka osoby, z którą mogłaby zrealizować ten projekt na własnych zasadach. - Chciałabym siebie samą zaskoczyć, żeby to była najlepsza płyta, jaką kiedykolwiek nagrałam - podkreśliła.
Cały wywiad dostępny na YouTube:
Czytaj także:
Edyta Bartosiewicz (rocznik 1965) działalność artystyczną rozpoczęła w połowie lat 80. W 1990 roku, z zespołem Staff, zarejestrowała swój debiut fonograficzny pt. "The Big Beat". Wkrótce potem zespół zakończył działalność.
W 1992 roku wydała solowy album pt. "Love". Kolejny - "Sen" z 1994 roku - przyniósł hity "Tatuaż", "Koziorożec" oraz tytułowy "Sen". Równie przebojowy był kolejny krążek, "Szok'n'Show" z 1995 roku, zawierający single "Szał", "Zegar" i "Ostatni". Album "Dziecko", który trafił do sprzedaży w 1997 roku, promowały utwory "Jenny" i "Skłamałam".
Dobra passa piosenkarki skończyła się wraz z wydawnictwem "Wodospady" z 1998 roku. Co nie oznacza, że artystka przestała gościć na listach przebojów. Hitem okazała się piosenka "Trudno tak..." (2004), którą Bartosiewicz wykonała w duecie z Krzysztofem Krawczykiem i która ukazała się na jego płycie.
W 2010 roku wokalistka, po latach ciszy, wznowiła działalność, występując m.in. podczas Orange Warsaw Festival, na którym zaprezentowała nowy repertuar i zapowiedziała premierę kolejnego albumu. Płyta, zatytułowana "Renovatio", ukazała się w 2013 roku. W 2020 roku wydała siódmy album studyjny pt. "Ten moment".
Tytuł audycji: Muzyczna Jedynka
Wywiad przeprowadzili: Marcin Kusy i Kamil Wicik
Gość: Edyta Bartosiewicz
Data emisji: 12.09.2024 r.
Godzina emisji: 18.20
kk/wmkor