Niebezpieczne prace nad rwącą rzeką. Tak buduje się most w Głuchołazach

Relacja na bieżąco z sytuacji powodziowej na południu kraju cały czas na antenach Polskiego Radia. Przekazujemy także informacje minuta po minucie na naszej stronie polskieradio24.pl.

Ppłk Arkadiusz Syrocki, zastępca dowódcy 2 Pułku Inżynieryjnego w Inowrocławiu, tłumaczył, że aby przystąpić do budowy dwóch mostów tymczasowych w Głuchołazach, należy najpierw oczyścić koryto rzeki.

Jak przypomniał, w Głuchołazach na osi tamtejszej drogi krajowej znajdują się fragmenty budowanego nowego mostu i przeprawy tymczasowej. W korycie rzeki są też konary drzew. - Wszystko, co spłynęło z góry rzeki, zatrzymało się na szczątkach tych mostów - zauważył.

Wojsko usunęło zniszczony most tymczasowy z koryta rzeki w Głuchołazach, a od poniedziałku zaczyna usuwać most żelbetowy. - Prace są niebezpieczne, wykonywane nad wodą, rzeka jest nadal rwąca, nurt jest wciąż szybki - mówił podpułkownik Arkadiusz Syrocki.

Przyczółki i składanie mostu

Wojskowy wyjaśnił, że przyczółki mostu wykona firma prywatna. Na ich przygotowanie potrzebuje dwóch tygodni. Kilka dni przed umocowaniem przyczółków wojsko rozpocznie składanie mostów tymczasowych DMS-65.

Zdaniem gościa Jedynki, być może uda się połączyć obie części Głuchołazów w październiku. Zapewnił, że wojsko robi wszystko, by stało się to jak najszybciej.  

Czytaj także:

Żołnierz przekazał, że mieszkańcom miasta potrzebne są ogrzewacze, osuszacze, łopaty, a "przede wszystkim ręce chętne do pracy". Zaznaczył, że wojsko spotyka się z podziękowaniami. - Mieszkańcy Głuchołazów cieszą się, że jesteśmy. Odczuwamy sympatię na co dzień - dodał.