Działania Izraela na Bliskim Wschodzie. "To wojna z wyboru"

Data publikacji: 02.10.2024 15:27

Ostatnia aktualizacja: 02.10.2024 15:50

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Zdaniem prof. Romana Kuźniara działania Izraela na Bliskim Wschodzie to "wojna z wyboru", Autor - Baz Ratner/Associated Press/East News

Sytuacja na Bliskim Wschodzie jest bardzo napięta. Skomplikowała się ona jeszcze bardziej po rozpoczęciu przez Izrael "ograniczonej operacji lądowej" na terenie Libanu. Zdaniem politologa prof. Romana Kuźniara, takie działania wcale nie były konieczne. - Jak wiadomo, Hezbollah ostrzeliwał północny Izrael, ale robił to dlatego, że Izrael prowadził krwawą pacyfikację w Gazie - mówił gość Programu 1 Polskiego Radia.

Zapytany, czy można już mówić o wojnie na Bliskim Wschodzie, prof. Roman Kuźniar odpowiedział twierdząco.

- Tak, ale jest ona niepotrzebna, ponieważ nie ma powodu, aby Izrael wchodził do Libanu. To wojna z wyboru, nie z konieczności - ocenił.

Politolog zwrócił również uwagę na skalę działań izraelskiej armii. Jak mówił, wśród zabitych większość stanowią cywile.

- Skala przemocy jest ogromna. W ciągu kilku dni zginęło ponad tysiąc ludzi, z czego większość to cywile. To, co zrobił Izrael, nie będzie sprzyjać ani stabilności w regionie, ani perspektywom pokoju. Choć jak wiadomo, premierowi Netanjahu na pokoju nie zależy - stwierdził gość Programu 1 Polskiego Radia.

Co robią Stany Zjednoczone?

Zdaniem politologa niebagatelną rolę w działaniach Izraela odgrywa USA. We wsparciu, czy przyzwoleniu Amerykanów na takie działania upatruje jednej z przyczyn tak silnych działań premiera Netanjahu.

- Ameryka odgrywa tutaj bardzo niedobrą rolę. Nie potrafi, ani nawet nie próbuje powstrzymać Netanjahu. (...) Mamy do czynienia z epidemią bezkarności na świecie. Cokolwiek zrobisz, jakiekolwiek prawo międzynarodowe czy humanitarne złamiesz - i tak nic ci nie grozi, o ile jesteś wystarczająco mocny i masz wsparcie kogoś wielkiego - ocenił prof. Kuźniar.

Czytaj także:

Co więcej, zdaniem politologa działania izraelskiego premiera mogą mieć szerszy kontekst. Jak mówił, przez kolejne konflikty Benjamin Netanjahu osłabia Partię Demokratyczną i celowo działa na korzyść Donalda Trumpa.

- Netanjahu gra na zwycięstwo Trumpa. Robi to, w pewnym zakresie niszcząc wizerunek administracji Bidena i Kamali Harris. (...) To może wpłynąć na wyniki wyborów w USA. Badania pokazują, że lewica w Partii Demokratycznej jest bardzo krytyczna wobec tego przyzwolenia ze strony administracji Bidena. Liberalni i lewicowi wyborcy mogą przez to nie pójść na wybory - stwierdził.

W nocy z poniedziałku na wtorek Siły Obronne Izraela podały informację o rozpoczęciu "ograniczonej operacji lądowej" w południowym Libanie. Celem mają być przygraniczne miejscowości, gdzie - według armii - znajduje się największe zagrożenie dla północnego Izraela.