Jan Nowak-Jeziorański: nie mogliśmy Polski przez radio uwolnić, ale mogliśmy nie dopuścić do zniewolenia umysłów

Data publikacji: 03.10.2024 09:00
Ostatnia aktualizacja: 03.10.2024 10:29
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
 Jan Nowak-Jeziorański w Radiu Wolna Europa. Dokładna data i miejsce nieustalone
Jan Nowak-Jeziorański w Radiu Wolna Europa. Dokładna data i miejsce nieustalone, Autor - PAP/Paweł Kula (reprodukcja)/prywatne archiwum Jana Nowaka-Jeziorańskiego
110 lat temu, 2 października 1914 roku, w Berlinie urodził się Zdzisław Jeziorański. Do historii przeszedł jako Jan Nowak-Jeziorański. Jako "kurier z Warszawy" stał się legendą.

POSŁUCHAJ

10:21

Jan Nowak-Jeziorański: nie mogliśmy Polski przez radio uwolnić, ale mogliśmy nie dopuścić do zniewolenia umysłów (Kulturalna Jedynka)


Ciężarna Elżbieta Jeziorańska wyjechała z Warszawy do należącego wówczas do Niemiec Sopotu. Gdy 1 sierpnia 1914 roku Niemcy wypowiedziały wojnę Rosji, kobieta, podobnie jak inni carscy poddani przebywający na terytorium Rzeszy, została internowana i przewieziona do Berlina. W tamtejszym hotelu na świat przyszedł Zdzisław Jeziorański [Jan Nowak to wojenny pseudonim].

Pochodził z zasymilowanej rodziny żydowskiej, która w połowie XVIII wieku dokonała konwersji na katolicyzm. Jeziorańscy byli uczestnikami powstania styczniowego (jeden został stracony razem z Romualdem Trauguttem na Cytadeli, a inny walczył w oddziałach Langiewicza). Chłopiec został wychowany w duchu kultu zrywów narodowych.

"Pamiętam, że w moim dziecinnym pokoiku były oleodruki Kościuszki i Poniatowskiego. Również moja szkoła, Gimnazjum im. Mickiewicza, mnie wychowywała w takim duchu tradycji patriotycznych" - powiedział Jeziorański w archiwalnej wypowiedzi.

Byliśmy grupką przemądrzałych intelektualistów

Patriotyczne przekonania zawdzięczał również lekturze książek Henryka Sienkiewicza. Poświęcał temu tak dużo czasu, że zaniedbał naukę i w rezultacie musiał się pożegnać z prestiżowym liceum im. Stefana Batorego.

W nowej szkole - liceum im. Adama Mickiewicza - przez kolegę, Jana Kwiatkowskiego, poznał czołowego piłsudczyka i budowniczego Gdyni, ministra Eugeniusza Kwiatkowskiego. Wśród jego przyjaciół byli również: Ryszard Matuszewski (eseista i autor podręczników), Jan Kott (wybitny krytyk literacki) i Jerzy Lenczowski (profesor w Berkeley).

"Dlaczego na tym zdjęciu stoimy pod płotem, gdy inni grali w tym czasie w koszykówkę czy siatkówkę? Myśmy byli taką grupką trochę przemądrzałych intelektualistów klasowych. Rzecz, która nas uratowała z takiej pozycji łamagów szkolnych, to było harcerstwo. Zawdzięczamy temu harcerstwu bardzo wiele" - scharakteryzował w archiwalnej wypowiedzi swoich przyjaciół i siebie Matuszewski.

Przed wybuchem wojny Jeziorański zdążył skończyć studia ekonomiczne na uniwersytecie w Poznaniu.

 
Tak się zaczął rozdział największej przygody w moim życiu

We wrześniu 1939 roku Jeziorański został zmobilizowany i wcielony do zapasowego ośrodka artylerii konnej w Zamościu. Razem z nim wycofał się nad Bug i tam pod Uściługiem - akurat w momencie, gdy do Polski wkraczała Armia Czerwona - dostał się do niemieckiej niewoli. Miał szczęście, bo inni oficerowie z jego jednostki zostali wzięci do niewoli sowieckiej i zamordowani w Katyniu. Nie trafił do oflagu - udało mu się wyskoczyć z jadącego tam pociągu. Inicjatorem ucieczki był także wzięty do niewoli Józef Cyrankiewicz, przyszły premier.

"W 1941 roku, na skutek pewnych okoliczności, zetknąłem się już z tzw. ZWZ, czyli później Armią Krajową. Dostałem się tam, gdzie naprawdę chciałem, to znaczy do pierwszej linii frontu. Tą pierwszą linią frontu była Akcja N, czyli propaganda dywersyjna wśród Niemców. (...) Moja praca polegała na tym, żeby organizować przerzut bibuły Akcji N. (...) Nawiązałem kontakty z kolejarzami, którzy mnie przerzucali. To był rozdział chyba największej przygody w moim życiu" - wyjaśnił Jeziorański w archiwalnej wypowiedzi.

Wiosną 1943 roku Jeziorański został wyznaczony na kuriera Komendy Głównej AK - wyprawiono go do neutralnej Szwecji, gdzie przedstawicielom rządu emigracyjnego w Londynie miał przekazać wiadomości z okupowanej Polski. Stamtąd dotarł do Londynu, gdzie szefowi brytyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Anthony'emu Edenowi zwrócił uwagę na dramatyczne położenie Żydów pod okupacją niemiecką.


Jeden z najtragiczniejszych momentów mojego życia

Po rocznej nieobecności Jeziorański przyleciał do okupowanej Polski na pokładzie samolotu z grupą cichociemnych, choć sam do tej elitarnej grupy nie należał. Zdążył dotrzeć do Warszawy 29 lipca 1944 roku i w mieszkaniu przy Śliskiej spotkać się z dowódcami AK. Przekazał im, że zachodni alianci już się dogadali ze Stalinem w sprawie podziału Europy i nie pomogą powstańcom. Decyzji Komendy Głównej AK o wybuchu walk jednak nie zmieniono.

"To był jedyny moment w moim życiu, kiedy ręką dotknąłem tętna historii, które w tamtym momencie pulsowało niesłychanie mocno i szybko. To było dla mnie przeżycie tak wielkie, że po 50 latach każdy szczegół pamiętam. To był jeden z najtragiczniejszych momentów mojego życia. Jechałem z tragicznym przeświadczeniem, że dla Polski już nie ma ratunku (...). To było istotą mojego meldunku (...). Czułem kompletną bezsilność" - opisał Jeziorański w archiwalnej wypowiedzi.

Jeziorański w trakcie powstania warszawskiego organizował i prowadził Radio Błyskawica. 7 września w kaplicy przy Wilczej wziął ślub z Jadwigą Wolską, powstańczą łączniczką "Gretą". Na tydzień przed kapitulacją powstania Bór-Komorowski wysłał go i jego żonę do Londynu.

RWE - mogliśmy nie dopuścić do zniewolenia umysłów

W 1952 roku Jeziorański przeniósł się do Monachium, by objąć stanowisko szefa polskiej rozgłośni Radia Wolna Europa. Do pracy w RWE podchodził tak, jakby była przedłużeniem jego podziemnej walki z czasów wojny.

"Amerykanie zaproponowali mi zbudowanie, od zera, rozgłośni polskiej Radia Wolna Europa, która miałaby charakter absolutnie autonomiczny (...) Miałem olbrzymie poczucie odpowiedzialności i nieprawdopodobnego przywileju, jaki mnie spotyka. Nie mogliśmy Polski przez radio uwolnić, ale mogliśmy nie dopuścić do zniewolenia umysłów" - zaznaczył Jeziorański w archiwalnej wypowiedzi.

Dla rzeszy ludzi rozgłośnia kierowana przez Jeziorańskiego była szansą na zdobycie prawdziwych informacji - od rewelacji zbiegłego na Zachód Józefa Światły zaczynając. Rządzący zdawali sobie sprawę z wpływów RWE, więc zagłuszali sygnał rozgłośni.



Ostatecznie to jednak nie komunistyczne władze PRL, ale rząd amerykański wymierzył w Jeziorańskiego najboleśniejszy cios - stopniowo obcinając dotację. W 1975 roku Amerykanie przekonali "kuriera" do przejścia na emeryturę.

Swego życia nie zamieniłbym na żadne inne


Po rozstaniu z RWE Jeziorański zamieszkał w Stanach Zjednoczonych. Dzięki Zbigniewowi Brzezińskiemu za czasów prezydentury Jimmy'ego Cartera został konsultantem Rady do Spraw Bezpieczeństwa Narodowego. Do Polski wrócił na stałe w lipcu 2002 roku. Zmarł 20 stycznia 2005 roku w Warszawie.

"Swego życia - takiego, jakie ono było - nie zmieniłbym na żadne inne" - powiedział w jednym z ostatnich wywiadów.

Tytuł audycji: Kulturalna Jedynka

Prowadziła: Anna Stempniak

Data emisji: 2.10.2024 r. 

Godzina emisji: 23.40

kk/kmp

cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.