Dorota Miśkiewicz: jazz był w domu rodzinnym cały czas

Jak Dorota Miśkiewicz rozpoczynała karierę?

Dorota Miśkiewicz to urodzona w 1973 roku w Kłodzku wokalistka, skrzypaczka, kompozytorka i autorka tekstów. Pochodzi z muzycznej rodziny - jej ojciec, Henryk Miśkiewicz, to saksofonista jazzowy, a brat, Michał Miśkiewicz, jest perkusistą. Ukończyła studia w Akademii Muzycznej w Warszawie w klasie skrzypiec. - W liceum wiedziałam, że bardzo lubię śpiewać. Cały czas nuciłam, chciałam śpiewać. Po prostu zapisałam się na różne lekcje prywatne - wspomina. 

Dodaje, że kształtowanie gustu muzycznego odbywało się naturalnie, od najmłodszych lat. - Ta muzyka, którą tata nas zarażał. Inna niż wszystko dookoła. Nawet jeśli była to muzyka popowa, jak Michael Jackson, to jednak były to płyty wyprodukowane przez Quincy Jonesa, czyli przez słynnego jazzmana. Ten jazz był cały czas - podkreśla. W swojej karierze współpracowała m.in. z Włodzimierzem Nahornym, Tomaszem Stańką, Januszem Stroblem czy Janem "Ptaszynem" Wróblewskim. 

W chórkach u Ewy Bem

Dorota Miśkiewicz śpiewała również w chórkach u Ewy Bem. Dziś, z perspektywy lat przyznaje, że śpiew zbiorowy to fantastyczna rzecz. - Osoby, które nie są obdarzone tak dobrym słuchem albo muzykalnością pozwalającą dopasować się do drugiej śpiewającej osoby, nie mają szans w tym zawodzie. Bardzo poważam tę pracę i dziewczyny, które potrafią zapamiętać głosy, trzymają się ich i są idealnie zgrane z wokalistką - tłumaczy w rozmowie ze Zbigniewem Krajewskim. 

Z czasem koniecznym stało się jednak zrezygnowanie z tej formy występów scenicznych. - Tak by nie wpaść w rutynę śpiewania "pod dyktando". Żeby nie ograniczyć swojego naturalnego głosu, osobowości i by skupić się na oryginalności własnego wykonania. Kiedy śpiewałam z Ewą Bem, ja jej spijałam każde słowo z ust. Patrzyłam na nią czas. W takim wypadku trzeba się wręcz "stać tą drugą osobą" - zdradza gość Programu 1 Polskiego Radia. 

Czytaj także: