W opinii gościa audycji zapowiadana przez Jarosława Kaczyńskiego obecność na Marszu Niepodległości, wynika z klęski PiS w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych i majowych wyborów na prezydenta RP. Podkreślił, że marsz jest inicjatywą środowisk skrajnie prawicowych, a kiedyś te marsze były niewielkie, dopóki nie dołączyli do nich kibice piłkarscy.
PiS "w potrzasku"?
Zdaniem prof. Chwedorczka PiS latami było w "potrzasku", bo z jednej strony obecność polityków tej partii na marszu, oznaczałoby pogłębienie izolacji politycznej w Polsce i za granicą. Ale z drugiej strony nieobecność na Marszu Niepodległości, oznaczałoby lekceważenie części ich młodych wyborców, o głos których rywalizują z Konfederacją. A ponieważ po klęsce wyborczej PiS, jest zbyt słaba, aby szukać wyborców w centrum, musi ich pozyskać po prawej stronie. Tym bardziej, że widać wyraźną stabilizację poparcia dla Konfederacji. Dlatego partia PiS będzie szukała sposobów na powstrzymania dalszej ekspansji Konfederacji.
- Relacje PiS i Konfederacji są bardzo złożone, choć po stronie PiS sytuacja jest w miarę jasna, bo jej wyborcy głosują na tę formację nie po raz pierwszy, zwłaszcza na wschodzie i południu Polski, gdzie ta partia jest wysoce nad reprezentowana. Konfederacja jest mniejszym od PiS ugrupowaniem, opartym na dwóch filarach: tradycji Janusza Korwin-Mikkego z jego w ultra rynkowym podejściem do gospodarki. Z drugiej zaś strony widać w niej wpływ tradycji narodowo-konserwatywnej, nawiązującej do Narodowej Demokracji. Politycy z tego nurtu byli w Lidze Polskich Rodzin. Ale dostrzegalne zmiany w elektoracie Konfederacji, powodują tylko powiększenie konkurencji pomiędzy obiema partiami - wyjaśniał prof. Chwedoruk.
A ponieważ te dwie partie, odwołują się do tych samych wyborców, oznacza to ich nieuchronne starcie, upadek jednej z nich lub zwasalizowanie jednego ugrupowania na rzecz drugiego. Dlatego ich wzajemne, skomplikowane relacje są formą testowania ich ewentualnego sojuszu, a także przejawem narastającej rywalizacji pomiędzy PiS i Konfederacją.
Kto będzie kandydatem KO na prezydenta?
- Polska polityka, jeśli chodzi o system partyjny jest niezwykle stabilna i przewidywalna. Badacze z Zachodu z lat 90. XX wieku, nie rozumieli specyfiki polskiego życia politycznego, a dziś mogą nam pozazdrościć. W europejskich systemach partyjnych zachodzą dziś radykalne zmiany, a my mniej więcej od 20 lat, mamy ten sam obraz partii politycznych - powiedział politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
W jego opinii PO wzmocniła swoją pozycję przez ostatnie 12 miesięcy, głównie kosztem swoich koalicjantów i może być spokojna, jeśli chodzi o wynik wyborów prezydenckich. Rafał Trzaskowski będzie faworytem wyścigu o urząd prezydenta RP, choć sytuacja w Stanach Zjednoczonych "wymusi trochę dłuższą, bardziej skomplikowaną drogę do zwycięstwa. Tym bardziej, że widać koncentrację Lewicy na kwestiach kulturowych".
- W przypadku Trzeciej Drogi trudno jej będzie pozyskiwać poparcie wśród dawnych wyborców PO, jak to miało miejsce w roku 2023. PSL jest też dziś zbyt słaby, aby odbierać wyborców PiS - powiedział prof. Rafał Chwedoruk.
Tytuł audycji: W samo południe
Prowadził: Krzysztof Grzesiowski
Gość: prof. Rafał Chwedoruk, politolog z UW
Data emisji: 11.11.2024
Godzina emisji: 12.14
Jedynka/sw