"Legenda" Małgorzaty Ostrowskiej. Muzyczna mieszanka nostalgii i nowoczesności

"Legenda" Małgorzaty Ostrowskiej

Przez ponad cztery dekady obecności na największych polskich scenach Małgorzata Ostrowska stworzyła własną legendę. Nowy album to efekt współpracy z Pawłem Krawczykiem i Rafałem Malickim odpowiedzialnymi za muzykę. Mamy do czynienia z muzyczną mieszanką nostalgii i nowoczesności. - Gitary jest w sumie bardzo mało. Dużo elektroniki, czyli tak, jak wyglądało to w latach 80. Jest bardzo mocny groove, bardzo mocny podkład w sensie rytmu i basu - wylicza wokalistka. 

Jak powstawały utwory na płytę?

Historia utworów, które znajdziemy na najnowszym wydawnictwie Ostrowskiej jest bardzo różnorodna. - Część tekstów została skrócona, część została zmieniona. Część piosenek powstała wcześniej, a niektóre powstały z motywu muzycznego wymyślonego przeze mnie. Jest też utwór "Nóż", który ma już parę ładnych lat, ale graliśmy go w szybszym tempie - tłumaczy w rozmowie z Marcinem Kusym. Łącznie na krążku znalazło się dziesięć kompozycji. 

Marcin Kusy zwrócił uwagę na piosenkę "Wyspa". - To piosenka o nadziei. (...) Z perspektywy czasu myślę sobie, że jest totalnie ponadczasowa. Mówi o czymś, na co bardzo czekamy, co próbujemy sobie na swój sposób stworzyć. A też o pewnym rozczarowaniu tą rzeczywistością. Myślę, że będzie aktualna zawsze. Taka jest kolej rzeczy. Najpierw się na coś czeka - analizuje gość "Muzycznej Jedynki". 

Trwa trasa koncertowa

Małgorzata Ostrowska wraz z zespołem jest właśnie w trasie, która promuje wydawnictwo "Legenda". - Gramy w pięknych salach. Publiczność reaguje bardzo dobrze. Singiel "Wyspa" ma swój teledysk koncertowy, więc można osobiście tę reakcję zobaczyć - zaznacza. Dodaje, że wersje koncertowe w pewien sposób różnią się od tych zawartych na płycie. - Staramy się, żeby jak najmniej. Chcemy żeby to brzmienie było łatwe do zidentyfikowania - podsumowuje.