Kim są mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet? - Wywodzą się z różnych, luźno powiązanych ze sobą, społeczności i grup. W internecie tworzą specyficzny ekosystem mężczyzn grupujących się na różnych forach - na YouTubie, w mediach społecznościowych, prywatnych grupach dyskusyjnych - wyjaśniła w audycji "Głosy kobiet" Laura Bates, brytyjska pisarka, aktywistka na rzecz praw kobiet, autorka książki "O mężczyznach, którzy nienawidzą kobiet. Od inceli do artystów podrywu".
- Mężczyzn tych łączy przekonanie o niższości kobiet wobec mężczyzn. Oni uważają, że mężczyźni powinni rządzić, że kobiety to obiekty seksualne i że mężczyźni mają prawo do posiadania kobiecych ciał. Ten zespół przekonań jednoczy te wszystkie grupy - wytłumaczyła. - Mówimy o forach liczących od tysięcy do setek tysięcy osób. O stronach odwiedzanych przez miliony ludzi. Jest to problem o wiele poważniejszy, niż większości ludziom się wydaje. Nie chodzi o garstkę samotnych mężczyzn bez wpływu na rzeczywistość - dodała.
Takiej przemocy nie postrzegamy jako czegoś skrajnego
Dlaczego takie fora, ich uczestnicy nie są postrzegani jako olbrzymie zagrożenie? Szerzą nienawiść, namawiają do przemocy... - Przemoc wobec kobiet wydaje się tak zwyczajna i powszechna, że nie postrzegamy jej jako czegoś skrajnego czy wyjątkowego. Trzeba zabiegać o to, żeby uznać ją za formę terroryzmu - podkreśliła gościni radiowej Jedynki.
Bates zwróciła uwagę, że mamy przykłady, gdy zradykalizowani uczestnicy tych grup dokonywali aktów o charakterze terrorystycznym - w 2018 roku w Toronto 25-letni Alek Minassian wjechał samochodem w grupę pieszych, zabił 10 osób. Na chwilę przed atakiem na swoim profilu na Facebooku opublikował wpis o treści: "Bunt inceli już się rozpoczął. Obalimy wszystkich Chadów i wszystkie Stacy. Pozdrawiamy najwyższego dżentelmena Elliota Rodgera! [masowy morderca, który dokonał cztery lata wcześniej zamachu, również z nienawiści do kobiet].
Czytaj także:
Realne problemy, ale przyczyny źle zidentyfikowane
Media często sugerują, że organizowanie się takich grup to reakcja na feminizm, na ruchy takie jak me too. - Fakty są takie, że ruch mężczyzn nienawidzących kobiet jest dużo starszy. Te pomysły krążyły od dawna, propagujące je wspólnoty też. Zaczęło się to w samych początkach internetu. Internet sprawił, że ekstremalne idee rosną jak na sterydach. Zasięg tej ideologii potęgują algorytmy. Dzięki nim wiele osób, w szczególności młodych mężczyzn, jest wystawianych na wpływ tego dyskursu - powiedziała rozmówczyni Ludwiki Włodek.
Bates zwróciła uwagę, że są mężczyźni, którzy potrafią poprawnie zidentyfikować problemy przedstawicieli swojej płci, jak na przykład kryzys zdrowia psychicznego, ale obwiniają za nie nie to, co trzeba, np. feminizm. - Problemy te są związane z kulturą, w jakiej wychowujemy chłopców. Winne są przesądy typu: chłopcy nie płaczą, chłopcy muszą być twardzi, nie mogą być wrażliwi. Wszystkie te stereotypy związane z płcią zabiją mężczyzny, ranią ich - wskazał. - Z tymi stereotypami walczą feministki. Na tym polega smutna ironia - zauważyła.
Audycja: Głosy kobiet
Prowadzi: Ludwika Włodek
Gość: Laura Bates (brytyjska pisarka, aktywistka na rzecz praw kobiet, autorka książki "O mężczyznach, którzy nienawidzą kobiet. Od inceli do artystów podrywu")
Data emisji: 21.11.2024
Godzina emisji: 21.10
kk