Ścigany poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Romanowski otrzymał azyl polityczny na Węgrzech. Tamtejsze władze przekazały, że udzieliły mu ochrony, ponieważ - ich zdaniem - w Polsce łamana jest praworządność, więc polityk nie może liczyć na uczciwy proces w swoim kraju.
Przed potwierdzeniem informacji o azylu, warszawski sąd wydał Europejski Nakaz Aresztowania za Romanowskim. Azyl dla byłego wiceministra sprawiedliwości w rządzie PiS, podejrzanego m.in. o przywłaszczenie stu milionów złotych, jest precedensem w historii Unii Europejskiej, ponieważ nigdy wcześniej państwo członkowskie nie udzieliło ochrony obywatelowi innego państwa Wspólnoty.
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz na antenie Programu 1 Polskiego Radia podkreśliła, że przyznanie azylu byłemu ministrowi sprawiedliwości to zaprzeczenie współpracy na arenie europejskiej. - Premier Orban explicite powiedział, że czyni to nie dlatego, że ma wgląd w sprawę, przygnał, że nie zna jej szczegółów, natomiast ma zły stosunek do rządu polskiego. Więc przyznał, że jest to działanie stricte polityczne, a nie zaś dotyczące praw człowieka czy wglądu w tę sprawę. Dodatkowo działa wbrew zasadom UE, Jeśli jest wydany list gończy za kimś, to inne państwo UE nie powinno z zasady tej osoby chronić - zaznaczyła.
- Tu jest ciekawy też case samego pana Romanowskiego, który został wybrany, jako poseł i powinien pracować dla swoich wyborców, a tymczasem wziął i zdezerterował, z pracy też - dodała, podkreślając, że wobec Romanowskiego nie są formułowane zarzuty natury politycznej. - Są tam twarde dowody o nadużycie mienia publicznego, ustawianie wielomilionowych konkursów. Robienie z tego heroicznej walki o prawa człowieka, kiedy zarzuty są natury nadużycia pieniędzy obywatel jest niesmaczne - podkresłała.
Zobacz także:
Prokuratura Krajowa zarzuca Romanowskiemu, który jako polityk Solidarnej Polski (a następnie Suwerennej Polski) był w latach 2019-2023 wiceszefem MS nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości - popełnienie 11 przestępstw m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu. Przestępstwa te miały polegać m.in. "na wskazywaniu podległym pracownikom podmiotów, które powinny wygrać konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości".
Polityk miał też zlecać poprawę błędnych ofert przed ich zgłoszeniem oraz dopuszczał do udzielenia dotacji podmiotom, które nie spełniały wymogów formalnych i materialnych. Zarzuty wobec Romanowskiego dotyczą również "przywłaszczenia powierzonego podejrzanemu mienia w postaci pieniędzy w łącznej kwocie ponad 107 milionów złotych oraz usiłowania przywłaszczenia pieniędzy w kwocie ponad 58 milionów złotych".
Tytuł audycji: Sygnały dnia
Prowadził: Grzegorz Osiecki
Gość: Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ministra funduszy i polityki regionalnej
Data emisji: 20.12.2024
Godzina emisji: 8.19